Czy odpowiadam na zaproszenia Chrystusa?

„Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win”

(Iz 25, 6).

„Oto przygotowałem moją ucztę (…) wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!”

(Mt 22, 4).

Drodzy Bracia i Siostry!

W dzisiejszych czytaniach mszalnych, jak refren przebijają się słowa zaproszenia na ucztę, które kieruje Bóg do każdego z nas. Bóg zaprasza nas nieustannie na swoją Ucztę i czeka na naszą odpowiedź.

Tą najwspanialszą Ucztą jest Eucharystia, Msza Święta, Najświętsza Ofiara. Ona powinna być dla każdego z nas najważniejszą Ucztą naszego życia.

Drodzy Bracia i Siostry!

Kiedy zostajemy zaproszeni na przyjęcie: na imieniny, urodziny, chrzest czy ślub, wtedy dokładamy wielu starań, aby jak najlepiej wyglądać. Wiele czasu poświęcamy na przygotowanie swojego wyglądu, fryzury. Przebieramy w szafie rzeczy, aby wybrać jak najbardziej odpowiednie, dokładnie je oglądamy, aby nie było na nich żadnych zagnieceń. Chcemy bowiem w ten sposób wyrazić szacunek dla zapraszającej nas osoby. Jeszcze przed samym wyjściem z domu sprawdzamy czy nasz wygląd jest nienaganny, aby czasem nie zrobić przykrości gospodarzom.

Gdybyśmy sobie teraz wyobrazili, że jesteśmy na wielkiej uroczystości, wszyscy pięknie ubrani i nagle pojawia się ktoś, kto się do tej uroczystości nie przygotował… Nieodpowiednio ubrany… Jaka byłaby nasza reakcja? Zapewne, nawet jeśli nie wypowiedzielibyśmy swojej opinii, to pomyślelibyśmy: „co ten człowiek sobie wyobraża?”, „jak można tak lekceważyć gospodarza, młodej pary, aby przyjść tak nieprzygotowanym?”. Naszą reakcją byłoby jakieś potępienie takiej postawy.

Skoro więc do zwykłych ludzkich spotkań przywiązujemy tak wiele wagi. Chcemy na nich dobrze wypaść, nie sprawić zawody ich gospodarzom, to o ileż bardziej powinniśmy być przygotowani do tego spotkania, jakim jest Uczta, na którą zaprasza Bóg. W tym miejscu wypada zadać sobie pytanie: „czy jestem do tego spotkania odpowiednio przygotowany?”, „czy śmiało mogę spojrzeć Bogu w oczy?”, „czy moje serce jest czyste?”.

Dziś przeżywamy Dzień Papieski, kiedy to nasze myśli, spojrzenie i modlitwy biegną ku Ojcu Świętemu janowi Pawłowi II. Spójrzmy przez chwile jak On się przygotowuje i przeżywa tę najważniejszą Ucztę swojego życia, jaką jest Eucharystia.

Przed sprawowaniem Mszy Świętej Jan Paweł II modli się długo w swojej prywatnej kaplicy. W ostatnim czasie mogliśmy Go zobaczyć skupionego na modlitwie w Katedrze Wawelskiej czy przygotowującego się przez modlitwę przez obrazem Matki Bożej w Kalwarii Zebrzydowskiej do sprawowania Eucharystii.

Kiedy Jan Paweł II zaczyna mówić o Jezusie, o Jego obecności w Eucharystii, to możemy w Jego słowach wyraźnie odczuć, że wierzy w słowa Jezusa Chrystusa: „kto spożywa ten chleb będzie żył na wieki” (J 6, 51). Jan Paweł II tę wiarę wyraził w czasie sierpniowych dialogów z okna Kurii Biskupiej na Franciszkańskiej w Krakowie, kiedy odpowiadając na gromki śpiew „Sto lat” mówił: „Jest tylko jedna rada, to jest Pan Jezus. Jam jest Zmartwychwstanie i życie, tzn. pomimo starości, pomimo śmierci: młodość w Bogu – i tego wam wszystkim życzę” (Jan Paweł II, Kraków 17 sierpnia 2002 r.).

Wreszcie, kiedy spoglądamy w ekrany naszych telewizorów i oglądamy Msze Święte odprawiane przez Jana Pawła II, widzimy wielkie skupienie, wielką modlitwę, mimo wysiłku związanego z wiekiem. Bardzo wyraźnie w czasie tych celebracji widać, że Ojciec Święty bardzo mocno przeżywa to osobiste spotkanie z Jezusem na Świętej Uczcie. Jest bardzo dobrze do tego spotkania przygotowany.

Drodzy Bracia i Siostry!

W Ewangelii, odczytanej przed chwilą, słyszeliśmy słowa Króla: „Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju weselnego?” (Mt 22, 12). Te słowa to pytanie skierowane do każdego z nas. To pytanie o nasze przygotowanie do Uczty Eucharystycznej. Jezus dziś pyta każdego z nas: „czy przygotowałeś swoje serce do tego spotkania?”, „czy oczyściłeś je w sakramencie pokuty i pojednania, spowiedzi świętej, abym mógł w nim zamieszkać?”.

W naszych kościołach, także tu w naszym kościele parafialnym, spotykamy różnych ludzi. Spotykamy tych, którzy głęboko zatopieni są w modlitwie w czasie Eucharystii i nic wokoło zdaje się ich nie interesować. Ludzi, którzy głęboko przeżywają spotkanie z Jezusem na tej Uczcie. Spotykam tak wielu chorych, którzy z wielką radością, ze łzami radości w oczach oczekują co miesiąc na kapłana z Panem Jezusem. Tęsknią za tym spotkaniem, bo wiedzą, że to właśnie to spotkanie, ta Święta Uczta, daje im siły do codziennego dźwigania krzyża choroby.

Jednak spotykamy też tych, którzy nic sobie z zaproszenia Chrystusa na robią. Ludzi, którzy chcą odklepać nieznośną pańszczyznę, odstać tę obowiązkową godzinę i iść wreszcie do domu. Spotykamy ludzi, którzy wręcz gardzą zaproszeniem na Ucztę Chrystusa, gdy w czasie Mszy Świętej rozmawiają między sobą czy nie w pełni w niej uczestniczą, choć mogliby przystąpić do Komunii Świętej. Zresztą w czasie każdej Eucharystii w naszym kościele jest okazja, aby przygotować się do tej Uczty Miłości.

Patrząc na tych różnych ludzi, obecnych w naszych kościołach, zadajmy sobie sami pytanie: do której z tych grup należę? Czy do tych, którzy odpowiadają na zaproszenie Jezusa na Ucztę czy może do tych, którzy tym zaproszeniem gardzą?

Drodzy Bracia i Siostry!

Święty Paweł Apostoł pouczył nas dzisiaj, jak wielką rolę w naszym życiu powinna odegrać Uczta Eucharystyczna, co wielkiego Ona nam daje. Pouczył nas święty Paweł: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę” (Flp 4, 13. 19). Powiedział nam w ten sposób tę największą prawdę, że Bóg jest w stanie zaspokoić każde nasze pragnienie.

Wsłuchani w słowa skierowanego do nas Słowa Bożego, wpatrzeni w przykład Ojca Świętego Jana Pawła II przygotowującego się i przeżywającego Ucztę Eucharystyczną, zechciejmy uczynić swoją modlitwą słowa proroka Izajasza: „Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!” (Iz 25, 9). Cieszmy się i radujmy, że zaprosił nas na swoją Świętą Ucztę. Amen.