Drodzy bracia i siostry,
dzisiejsze Słowo Boże przypomina nam, że Miłosierdzie Boga nie objawia się w pobłażliwości, ale w pragnieniu, które dzisiaj słyszymy z ust proroka Izajasza (por. Iz 66, 18-21), że Bóg pragnie, aby wszyscy ludzie byli zbawieni. I dlatego każdemu Bóg daje odpowiedni czas, bo miłosierdzie objawia się w tej szansie, którą każdemu człowiekowi, póki żyje, daje Bóg. Daje ją każdemu człowiekowi, by człowiek mógł ofiarować Bogu swoje czyste serce i by Bóg mógł posłużyć się tym człowiekiem, którego wzywa do wiary, tak jak tego pragnie, tak jak tego chce w swojej miłości.
Dalej uczy nas autor listu do Hebrajczyków (por. Hbr 12, 5-7. 11-13) że Miłosierdzie Boże objawia się także w napomnieniu wobec człowieka, by człowiek nie upadł na duchu, by sam się nie upodlił, jak to często mówimy. Bo karcenie, o którym tu mowa, nie oznacza tego, co my w naszym ludzkim myśleniu rozumiemy jako karę, ale korygowanie postawy, by była ona odpowiednia i pozwalała człowiekowi swobodnie, dobrze i w prawdziwej wolności żyć. To jest mniej więcej tak, gdybyśmy używali jakichś porównań, jak koryguje się wady postawy, czy koryguje się kręgosłup, czy to operacyjnie, czy przez różnego rodzaju gorsety. To tak jak u dzieci pielęgnuje się określone zachowania, określone postępowanie, które wynika z kultury pewnych norm. I to ma im pomóc w tym, aby w swoim codziennym życiu były w stanie funkcjonować i by były w stanie funkcjonować w społeczeństwie, bo w przeciwnym razie będzie z tym problem.
Korygowanie zawsze rodzi jakiś trud, jakiś bunt, czasami nawet fizyczny ból, ale ostatecznie ma służyć ku dobru, jak słyszeliśmy dzisiaj przed chwilą, aby tak naprawdę „wyprostować opadłe ręce i obolałe kolana”, iść prosto i tą drogą, którą wyznacza Bóg, który daje człowiekowi uzdrowienie. Bo jesteśmy uzdrawiani mocą Jego łaski, z wielkiego Jego Miłosierdzia.
I wreszcie ta dzisiejsza Ewangelia (por. Łk 12, 22-30) przypomina nam też o wolności człowieka, która pozwala nam dokonywać w codziennym życiu wyborów pomiędzy tymi dwoma drogami, o których dziś mówi Jezus: Bożą i nie Bożą, dobrą i złą, grzechem i łaską Bożą, zatraceniem i świętością.
Drodzy bracie i siostry,
dzisiaj słyszymy, że zbawienie to ciasne drzwi, przez które z wysiłkiem trzeba się przeciskać, bo nie wystarczy samo wołanie „Panie, Panie…:, nie wystarczy nawet metryka chrzcielna, nie same zewnętrzne obrzędy bez dawania swojego serca, ale to wybór drogi sprawiedliwości, miłości i dobra wobec Boga i drugiego człowieka. Bo jeśli pozostaniemy tylko na etapie powierzchowności, to możemy z bólem usłyszeć, jak ci ludzie z dzisiejszej Ewangelii: „Nie wiem skąd jesteście? Odstąpcie ode mnie, którzy dopuszczacie się niesprawiedliwości”.
I to właśnie chcemy wraz z ojcem Marcinem, kiedy będziemy przeżywali naszą misję świętą, zapowiadaną już przed dwoma tygodniami a jeszcze dwa tygodnie do tego czasu nam pozostały, będziemy chcieli właśnie spojrzeć na Boga, na Jego Miłosierdzie, na Jego miłujące Serce, bo Bóg na różne sposoby chce nas do siebie przygarnąć, chce nas do siebie przyciągnąć.
Bóg na różne sposoby ukazuje nam siebie i z miłością w życiu codziennym nas koryguje, kiedy nie idziemy Bożymi drogami. I taką okazją tego korygowania będzie ta nasza wrześniowa misja święte. Często jak uczniowie pytamy, kto będzie zbawiony? Kto zdoła się zbawić? Patrzymy z jednej strony na swoją słabość i powątpiewamy. Z drugiej strony patrzymy często na odejście naszych bliskich od Boga i Kościoła i pytamy, co z nimi będzie. Czasami przeżywamy z wielkim bólem odejście z tego świata kogoś bliskiego, który po ludzku nie pojednał się z Bogiem i drugim człowiekiem.
Można spotkać też ludzi, którzy wypowiadają często w sposób bezmyślny słowa, „abym się choć do czyśćca dostał”. Ale to nie jest nasze przeznaczenie, bo naszym przeznaczeniem jest niebo i świętość, a nie tylko czyściec. I kiedy modlimy się w tym czasie modlitwą o łaski misyjne, która niech znowu w tych następnych dwóch tygodniach nam towarzyszy, wołamy, „Pragniemy, aby wszyscy Parafianie doszli do poznania prawdy i zostali zbawieni”. Modlimy się więc i zachęcamy siebie nawzajem, do skorzystania z tej Bożej łaski, jaka będzie dla nas w darze tych dni misji świętej, by zbawienie i niebo stało się naszym udziałem, byśmy rzeczywiście Boga spotkali nie tylko na drogach codziennego życia, ale i wieczności. Amen.