You are currently viewing Prymas Tysiąclecia a Paulini

Prymas Tysiąclecia a Paulini

Znany jest szczególny związek Prymasa Tysiąclecia i Jasnogórskiej Ikony. Co za tym zaś idzie związek ze stróżami Wizerunku, Paulinami. O tym, jak to wyglądało, opowiadał m.in. wielokrotnie o. Jerzy Tomziński OSPPE. Warto w ramach przygotowania do beatyfikacji posłuchać Jego opowieści. Relacja poniżej.

W sześciowiekowej historii Jasnej Góry sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński, Prymas Polski, jest tym człowiekiem, bez którego nie można ani pisać, ani mówić o dziejach maryjnego Sanktuarium Polski i jego roli w Narodzie i Kościele. Również w życiu i działalności Prymasa Tysiąclecia to święte miejsce jest czymś tak istotnym, że nie da się ani podzielić, ani odrywać od siebie tych dwóch rzeczywistości, bez naruszenia jednolitej całości. Ten nierozerwalny związek kard. Stefana Wyszyńskiego z Jasną Górą jest faktem, który zasługuje na uwagę. Spróbuję zastanowić się nad zagadnieniami, jakie było tło tej więzi i jakie znaczenie miała Jasna Góra w życiu i wielkim działaniu Prymasa Tysiąclecia.

Jasnogórskie korzenie

Początki życia Stefana Wyszyńskiego, urodzonego w Zuzeli 3 sierpnia 1901 r., zbiegły się z początkiem XX wieku. W Polsce, znajdującej się w niewoli trzech zaborców, największą siłą budzącą wiarę i nadzieję na przyszłość był Kościół, a w nim Jasna Góra, która jednoczyła Polaków spod trzech zaborów. Jasna Góra – jak w czasach potopu szwedzkiego – była niezwyciężoną twierdzą tego, co Boże i polskie. Świeciła jako jutrzenka zmartwychwstania Ojczyzny. Jasna Góra w sercu Sienkiewicza i całego umęczonego Narodu była ku pokrzepieniu ducha. Ku niej zwracano oczy, do niej pielgrzymowano, idąc lasami i przekradając się przez różne kordony. Jasna Góra była obiektem miłości, ale i nienawiści. Pożar wieży, kradzież perłowej sukienki i złotych koron, pod osłoną carskich urzędników; z kolei – odbudowa i poświęcenie istniejącej do dzisiaj wspaniałej wieży, uroczystość ozdobienia Cudownego Obrazu koronami papieża św. Piusa X- wszystko to odbijało się żywym echem w kraju i za granicą, budząc u jednych miłość, a u drugich złość i nienawiść. Dodajmy do tego powstanie legionów i wojska polskiego z wizerunkiem Maryi na sztandarach, powstanie wolnej Polski i zwycięstwo nad bolszewikami, uznane za „Cud nad Wisłą” i przypisane przez wierzący Naród wstawiennictwu Jasnogórskiej Królowej. Wspomniane wydarzenia przypominały Matkę Najświętszą i mówiły o Jej roli. Obraz Maryi, będący niemal w każdym domu, stanowił nie tyle symbol, co świadectwo gorącego kultu maryjnego. Młody Stefan Wyszyński nie tylko modlił się przed obrazem Pani Jasnogórskiej w rodzinnym domu, ale i wsłuchiwał się w maryjne dyskusje rodziców o Ostrobramskiej i Jasnogórskiej Pani, rósł i dojrzewał w atmosferze patriotycznej i maryjnej. Lata spędzone w Seminarium Duchownym we Włocławku pomagały wzrostowi nasion religijno-maryjnych, jakie wcześniej padały w glebę umysłu i serca młodego człowieka.

Paulińskie korzenie i przyjaźnie

Jasna Góra z Częstochową aż do 1925 r. należała do diecezji włocławskiej. Była jej sercem. Bp Stanisław Zdzitowiecki – jak mówił przy Papieżu w jasnogórskim refektarzu Prymas Wyszyński w 1979 r. – ze łzami w oczach przyjął decyzję Rzymu o oddzieleniu Częstochowy od Włocławka. Duchowa atmosfera Seminarium kształtowała się w promieniach Jasnogórskiej Bogarodzicy. Jej Cudowny Obraz był częścią diecezji, a pasterze diecezji byli jego stróżami i głównymi celebransami w czasie wielkich odpustów jasnogórskich. W Seminarium włocławskim studiowali również klerycy paulińscy. Ksiądz Prymas będzie później ciągle o nich wspominał jako o przyjaciołach. Było więc rzeczą zupełnie naturalną, że neoprezbiter Stefan Wyszyński Mszę św. prymicyjną odprawił 5 sierpnia 1924 r. na Jasnej Górze przed Cudownym Obrazem Matki Bożej. Ksiądz Stefan musiał wiele myśleć o paulinach, skoro w kilka lat później zapragnął wstąpić do Zakonu św. Pawła I Pustelnika. Powstrzymał go jednak od tego zamiaru jego ojciec duchowny – ks. Władysław Korniłowicz, twierdząc niemal proroczo, że jego drogi są inne. Niemniej, myśląc o Jasnej Górze, ks. Wyszyński obok Cudownego Obrazu zawsze widział jego stróżów. Wśród nich gorącego patriotę, pisarza i płomiennego kaznodzieję – o. Alfonsa Jędrzejewskiego. Na jego kazania o historycznej treści przychodzili pod jasnogórski Szczyt nawet socjaliści i Żydzi. Drugim nieprzeciętnym patriotą był dawny oficer carski – o. Aleksander Łaziński. To on swoimi apelami mobilizował naród do obrony przed bolszewickim zalewem. To on zorganizował i przeprowadził Wielką Nowennę Narodu na Jasnej Górze, zakończoną 15 sierpnia 1920 r. wielkim dziękczynieniem za Cud nad Wisłą. O. Aleksander imponował ks. Wyszyńskiemu jako kapłan, jako pisarz, jako wielki czciciel Pani Jasnogórskiej i najgorętszy patriota. Redaktor Ateneum Kapłańskiego – ks. Wyszyński kilka razy prosił o. Łazińskiego o współpracę, jak o tym świadczy zachowana korespondencja. Przez kilka lat przed drugą wojną światową i w czasie okupacji znany był w kręgach Sodalicji Mariańskiej, studentów, inteligencji i podziemia walczącego z okupantem o. Polikarp Sawicki. Jako bibliotekarz, prawnik i społecznik, współpracował z redaktorem Ateneum i profesorem – ks. Stefanem Wyszyńskim. Te żywe kontakty z paulinami nie urwały się wraz z nominacją ks. Wyszyńskiego na biskupa lubelskiego, a później na Prymasa Polski. 5 grudnia 1950 r. generał Paulinów – o. Piotr Markiewicz, odpowiadając na prośbę Prymasa o przyjęcie „na członka agregowanego Zakonu Paulinów”, wręczył mu w Warszawie dyplom Konfraterni. Tym aktem prawnym Zakon Paulinów czynił Księdza Prymasa duchowym członkiem Zakonu. Dyplom Konfraterni był również dowodem najwyższego uznania ze strony Zakonu dla jego osoby. Następny generał Zakonu Paulinów – o. Alojzy Wrzalik 3 listopada 1956 r. (a więc po wyjściu Prymasa z więzienia) prosił go na Jasnej Górze, ażeby zechciał zostać protektorem Zakonu. Ksiądz Prymas odpowiedział wtedy: „Jeśli sobie tego życzycie, zgoda”.

Więź z Jasną Górą

Księdza, biskupa i prymasa Wyszyńskiego wiązały z Jasną Górą również wydarzenia. Jako redaktor Ateneum Kapłańskiego, po Ślubach Akademickich (1936 r.) zwracał pilną uwagę na wpływ, jaki to święte miejsce wywiera na życie katolickiego społeczeństwa, które – według niego – odpowiedzialne jest za realizację tychże ślubowań. W 1942 r. ks. kan. Stefan Wyszyński, kapelan w Laskach, staje się duchowym kierownikiem zespołu żeńskiej młodzieży akademickiej, związanego w sposób szczególny z kultem Matki Bożej Jasnogórskiej. Część tego zespołu, zwanego pospolicie Ósemką, osiedliła się w 1953 r. w tzw. pokojach królewskich na Jasnej Górze. Zespół ten również wiązał swego ojca z Jasną Górą. Wcześniej, tzn. 12 maja 1946 r., ks. Wyszyński – nominat na ordynariusza lubelskiego na Jasnej Górze otrzymuje sakrę biskupią. Przez siedem lat (1967-73) miesiąc urlopu spędzał z częścią Instytutu Prymasowskiego w paulińskim domu na Bachledówce k. Zakopanego. W styczniu 1954 r. pisał w więzieniu w Stoczku: „Od rana oddaję wszystko, co mnie w tym roku spotkać może, Matce Niepokalanej, Pani Jasnogórskiej. Pragnę, aby nadal mnie prowadziła, jak to czyni od samego dzieciństwa. Pragnę, by Jej oblicze, widniejące na tarczy mego prymasowskiego herbu, nie straciło swych radosnych świateł, by odbierało cześć należną i przez moje czyny, i przez cierpienia, i przez modlitwę”. Jasna Góra nie była symbolem. „Widzę – mówił do paulinów – że Jasna Góra wyrasta w dziejach Narodu na jakąś wielką rzeczywistość. To nie jest tylko symbol, lecz rzeczywistość obecna w dziejach katolickiego Narodu, tak iż nie można mówić o dziejach naszego Narodu bez częstszego odwoływania się do Jasnej Góry” (2 sierpnia 1969 r.).

Jasna Góra amboną i parafią Prymasa i Episkopatu

Powszechnie przyjętą prawdą jest już to, że Prymas Wyszyński uczynił z Jasnej Góry ambonę i parafię swoją i Episkopatu. W okresie prymasostwa, od 1948 do 1981 r., wygłosił na Jasnej Górze setki przemówień, w sumie prawie 3 tysiące stron maszynopisu. Słowo Boże głoszone na Jasnej Górze przez kardynałów Wyszyńskiego i Wojtyłę oraz wielu biskupów nabierało znamienia charyzmatycznej mocy w budzeniu sumień. Stawało się ogniem zapalającym serca i ducha Polaków. Przez Jasną Górę społeczeństwo katolickie uczyło się historii i dowiadywało o dziejach ojczystych, ożywiało wiarę i ufność w pośrednictwo Dziewicy Wspomożycielki. Na Jasnej Górze w sytuacjach wyjątkowych i trudnych odbywały się spotkania arcypasterzy. „Tutaj – mówił Ksiądz Prymas 5 sierpnia 1974 r. – rozstrzygały się trudności, tutaj przychodziły światła, tutaj rodziły się zwycięstwa”. „Ojciec Święty wie dobrze – mówił Prymas do Papieża 4 czerwca 1979 r. – że wszystkie dokumenty dotyczące naszych starań o tytuł Matki Kościoła na Soborze były przeważnie tutaj właśnie, na Jasnej Górze, redagowane, tutaj były wykonane”. W tej jasnogórskiej kuźni Prymas wypracowywał projekty, plany, akcje duszpasterskie. Znane są one jako: Śluby Narodu, Wielka Nowenna, Nawiedzenie parafii przez kopię Cudownego Obrazu Matki Bożej w kraju i poza jego granicami, czuwania soborowe z Maryją Jasnogórską, Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Miłości za wolność Kościoła, nocne czuwania, założenie biblioteki z Księgami Czynów Dobroci i Zobowiązań Parafii. Nazywanie Jasnej Góry „Polską Kaną Przemiany” nie jest wcale przesadą. Nie jest też przesadą nazywanie jej „Sanktuarium zawierzenia i wielkiej nadziei”. W tym wszystkim brał udział i – jak słudzy w Kanie Galilejskiej – pomagał Prymas Tysiąclecia. Na pytanie więc, czym była Jasna Góra dla Prymasa Tysiąclecia – trzeba odpowiedzieć: wielką tajemnicą Bogarodzicy, na którą Sługa Boży postawił wszystko. Ojciec Święty powiedział, że gdyby nie było Prymasa Tysiąclecia i Jasnej Góry, nie byłoby i Jana Pawła II. Niech nam te słowa wystarczą.

Za: www.powolania.paulini.pl