You are currently viewing Prymas Tysiąclecia na Wielki Czwartek

Prymas Tysiąclecia na Wielki Czwartek

Wielki Czwartek – dzień Ostatniej Wieczerzy, dzień ustanowie­nia Eucharystii, pierwszej Mszy świętej, pierwszej Komunii świętej i pierwszych święceń kapłańskich – najbardziej kapłański dzień, całą duszę kapłańską bierze w swoje ramiona i upomina się o czyny, do których jestem powołany. Chrystus chciał być dziś z uczniami swoimi: pożądaniem wielkim pożądał tej Paschy.

Z tego pożądania Chrystuso­wego tak wiele pozostało w każdej duszy, która swoje kapłaństwo bie­rze z Chrystusa. Jak wielką męką dla biskupa jest być z dala od swoich kapłanów, od swej katedry i diecezji. Żaden z tych dni niewoli nie udręczy tak, jak ten dzień. Jak wielkiego wysiłku pokory i uległości po­trzeba, by przeżyć ten dzień w duchu, jakiego Ojciec ode mnie ma prawo oczekiwać. Jak bardzo niegodny się czuję tej łaski ołtarza, do którego tak śmiało przystępowałem… Dziś to czuję. (…)

Mandatum novum do… – Najdroższy Nauczycielu i Wodzu, gdy nie mogę spełnić powinności mojej, gdy nie mogę Cię naśladować, by na klęczkach omywać nogi tych dzieci moich, które mi dałeś, przyjm moje najgorętsze pragnienia ucałowania nóg wszystkich, których powierzyłeś mej biskupiej pieczy… Całuję ze czcią te nogi braci, dla których Ojciec ciało Ci przysposobił. – Całuję ze czcią te nogi, dla których powiedziałeś Ojcu: „Oto idę, abym czynił, Boże, wolę Twoją”.
– Całuję ze czcią te nogi, dla których nie wzgardziłeś łonem Dziewicy.
– Całuję ze czcią te nogi, dla których sam pragnąłeś ludzkimi posługi­wać się nogami.
– Całuję ze czcią te nogi, dla których sam przebiegałeś Ziemię Świętą.
– Całuję ze czcią te nogi, dla których nie cofnąłeś się przed męką biczowania.
– Całuję ze czcią te nogi, przed którymi sam uklęknąłeś w Wieczerniku.
– Całuję ze czcią te nogi, dla których pozwoliłeś przybić do krzyża Twoje święte Nogi.
– Całuję ze czcią te nogi, dla których wysłałeś na cały świat speciosi pedes evangelizantium pacem…
– Całuję ze czcią te nogi, dla których zbawienia ustanowiłeś Głowę Widzialną i pozwalasz nam, biskupom, w jego osobie ucałować Twoje święte Nogi.
– Całuję ze czcią te nogi, dla których ustanowiłeś mnie Pasterzem owiec i kazałeś im służyć w miłości.
– Całuję ze czcią nogi wszystkich owiec moich; wszyst­kich, którzy Cię kochają i którzy Cię nienawidzą, wszystkich, którzy są w łasce i którzy są w grzechu, wszystkich, którzy chodzą Twoimi drogami i którzy zbaczają na złe drogi; wszystkich, którzy z nienawiści ku Tobie stali się moimi nieprzyjaciółmi; wszystkich, którym każesz okazać miłość, by ratować ich dusze… Wszystkich – bez wyjątku. Pozwól mi przejść na kolanach przez Krakowskie Przedmieście, a uczy­nię to bez zwłoki.

Kard. Stefan Wyszyński, Zapiski więzienne,
Prudnik-Las, 07.04.1955 roku