Drodzy bracia i siostry,
W 350. rocznicę objawień Najświętszego Serca Pana Jezusa chcemy przypomnieć sobie, co jest tak naprawdę sednem pierwszych piątków miesiąca. Bo sednem tych pierwszych piątków miesiąca są nie tyle gesty zewnętrzne, nawet w postaci nabożeństw, ale przede wszystkim wynagrodzenie. I trzeba nam rozpatrywać tę kwestię w kontekście miłości Boga i obojętności człowieka. Tej obojętności, która domaga się wynagrodzenia w postaci, jak powiedział Jezus do św. Małgorzaty Marii Alacoque, częstej Komunii Świętej.
Bo w tamtych czasach przystępowano do komunii sporadycznie, czasami zostawiając tę kwestię na koniec życia. A zwłaszcza przypomina przesłanie I piątków miesiąca, by przystępować do Komunii Świętej w pierwsze piątki miesiąca oraz o czuwaniu w nocy z czwartku na I piątek danego miesiąca. I kiedy patrzymy na objawienia Najświętszego Serca Pana Jezusa, św. Małgorzacie Maria Alacoque to trzecie i czwarte z tak zwanych wielkich objawień uznanych przez Kościół mówi o niewdzięczności.
Sam Jezus będzie mówił o tym tak: „Chciałem znieść w czasie mej męki. Zaprawdę, gdyby zechcieli okazać mi choć trochę wzajemnej miłości, za nie bym sobie poczytał wszystko, co dla nich uczyniłem. I gdyby to było możliwe, chętnie uczyniłbym jeszcze więcej”. Te słowa zapisała św. Małgorzata Maria Alacoque w „Pamiętniku Duchowym”.
Drodzy bracia i siostry,
Zatem pierwszy piątek miesiąca to nie magiczny rytuał związany z wypełnieniem obrzędów nawet najpiękniejszych i nabożeństw przeżywanych w tym dniu, ale wewnętrzna przemiana serca na wzór Jezusa poprzez wynagrodzenie i odpowiedź miłości jako motyw naszego działania.
A zatem zrozumieć sedno nabożeństwa pierwszego piątku to nie skupiać się jedynie na całej otoczce, choć pięknej, to w komorze celnej swojego życia, tak jak Mateusz w dzisiejszej Ewangelii (Mt 9, 9-13), doświadczyć miłującego wzroku Jezusa, tym wzrokiem się zachwycić i za Nim pójść. Serce Jezusa bowiem otwarte dla wszystkich zaprasza każdego do zadośćuczynienia na miarę Jego możliwości, na miarę moich możliwości, które posiadam, bo Bóg pragnie miłosierdzia, a nie bezmyślnej i automatycznej ofiary, do której nie jest dołożone własne serce.
A zatem skoro serce Jezusa to lekarstwo nie tyle dla zdrowych, ale tych, którzy się źle mają, nie dla tych, którzy zbawienia upatrują w sobie, ale dla tych, którzy potrzebują Bożego Miłosierdzia, to jest jasne zaproszenie w I piątki miesiąca, by wynagrodzić Jezusowi za zniewagi wyrządzone temu Najświętszemu Sercu. Amen.