Na podstawie Orędzia papieża Benedykta XVI na Światowy Dzień Chorych z 20.11.2012
Drodzy chorzy i cierpiący Bracia i Siostry!
W naszych rekolekcyjnych rozważaniach, w których tematem przewodnim jest Kościół jako nasz dom, wy dziś macie szczególne miejsce. W czasie tej Eucharystii z namaszczeniem chorych chcemy przypomnieć sobie, że ofiara cierpienia tak naprawdę buduje wspólnotę Kościoła, bo jest łączeniem osobistego cierpienia z krzyżem Jezusa Chrystusa.
Zresztą każda parafia, która jest najmniejszą jednostką struktury Kościoła katolickiego, jest rzeczywiście domem, jeśli potrafi pochylić się nad chorymi i cierpiącymi, samotnymi i biednymi, których w żadnym środowisku w naszej diecezji dziś nie brakuje. Dlatego wciąż powtarzamy, za św. Janem Pawłem II, że jesteście skarbem Kościoła i skarbem parafii. Jesteście skarbem, który wymaga cierpliwej, serdecznej i bezinteresownej służby.
Wspólnota wiary, okazuje troskę i miłość całego Kościoła, kiedy przyjmuje wielkodusznie z pełną miłością każde życie, szczególnie dotknięte krzyżem słabości i choroby. W ten sposób każdy wierzący naśladuje samego Jezusa Chrystusa, który w czasie swojej ziemskiej działalności pochylał się nad chorobami człowieka, zarówno fizycznymi, jak i duchowymi. Pochylał się i leczył je, dokonując uzdrowienia cielesnego lub uzdrowienia serca.
Szczególnym biblijnym przykładem, zwłaszcza dla opiekujących się chorymi i cierpiącymi, tego pochylania się nad cierpiącym jest Miłosierny Samarytanin (por. Łk 10, 29-30), który nie pozostał obojętny na cierpienie napadniętego i pobitego człowieka. Choć inni, jak kapłan żydowski i lewita, przeszli obojętnie, Samarytanin zatrzymał się i okazał konkretną pomoc osobie potrzebującej.
Drodzy chorzy i cierpiący Bracia i Siostry!
Kościół przychodzi dziś z taką ‘samarytańską pomocą” pomocą Waszemu cierpieniu. Papież Benedykt XVI w Orędziu na Światowy Dzień Chorych noszącym tytuł „Wstań! Idź! Twoja wiara cię uzdrowiła!” (Łk 17, 19) przypomniał, że oferowaną pomocą na drodze wiary i budowania Kościoła jest ofiara cierpienia zjednoczona z ofiarą cierpiącego na krzyżu Chrystusa. Zjednoczenie dokonuje się w chorobie i cierpieniu, ale jest wzmacniane sakramentem Kościoła, sakramentem chorych.
Sakrament ten, jak wskazuje „Katechizm kościoła Katolickiego” należy, obok spowiedzi świętej, do sakramentów chrześcijańskiego uzdrowienia. Jest on okazaniem mocy Jezusa, jak w czasie biblijnego spotkania z trędowatymi, którzy pozostawieni zostali bez pomocy (por. Łk 17, 11-29). To właśnie tam Jezus wypowiada te piękne słowa: „Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła” (Łk 17, 19).
To biblijne przesłanie pozwala nam dziś zobaczyć, jak wielką rolę odgrywa wiara w budowaniu wspólnoty Kościoła poprzez ofiarę cierpienia. Wiara pozwala doświadczyć niezmiennej prawdy ewangelicznej, że kto wierzy nigdy nie jest sam. Przede wszystkim jest przy nim Chrystus, który został posłany przez Ojca, cierpiał za nas na krzyżu, który pomaga nam przeżywać nasze niepokoje i cierpienia, pomaga nam dźwigać te krzyże i uzdrawia nasze serca (por. Mk 2, 1-12).
Wśród 10. uzdrowionych trędowatych tylko 1. powrócił do Jezusa. To właśnie wiara tego człowieka pozwala mu zobaczyć własne uzdrowienie, dać się ogarnąć zdumieniu wobec znaków Bożych i radości z doświadczenia łaski Bożej oraz popycha do wdzięczności, za dar, który stał się jego udziałem. Ta biblijna historia pozwala zobaczyć coś więcej. Odzyskanie zdrowia jest w tym wypadku znakiem czegoś większego, czegoś cenniejszego, łaski ofiarowanej przez Chrystusa.
Wreszcie historia ta uczy nas, że w przeżywaniu choroby i cierpienia mamy wzywać Pana, gdyż Jego miłość nigdy nie opuszcza człowieka. Wzorem Chrystusa takiej osoby nie opuszcza także miłość Kościoła, który dalej realizuje misję Jezusa Chrystusa – zbawienia przyniesionemu każdemu człowiekowi.
Uzdrowienie fizyczne, które czasami się zdarza, jest zatem wyrazem głębszego uzdrowienia, którego mamy pragnąć. Dla Chrystusa bowiem ważny jest cały człowiek, a nie tylko jego część. Ważny jest człowiek z dusza i ciałem. Dlatego też każdy z 7. sakramentów wyraża tę bliskość Boga wobec człowieka, jednak wobec osób chorych i cierpiących szczególnie sakrament chorych, w którym Bóg otacza cierpiących i chorych swoją bezinteresowną miłością.
Drodzy chorzy i cierpiący Bracia i Siostry!
Głoszenie Słowa Bożego, które dokonuje się w czasie rekolekcji wielkopostnych, byłoby niepełne, gdyby nie dotykało tematu ofiary cierpienia. Jezus bowiem powierzył swoim uczniom misję „opatrywania serc złamanych” (por. Iz 61, 1; Łk 9, 1-2; Mt 10, 1. 5-14; Mk 6, 7-13). Skoro zatem sakrament chorych jest sakramentem uzdrowienia, to ma on związek z uzdrowieniem fizycznym i duchowym.
Czas Wielkiego Postu, który przeżywamy, to jedno wielkie wołanie o nawrócenie i wiarę w Ewangelię (por. 2 Kor 5, 20). To wezwanie do pojednania z Bogiem i drugim człowiekiem. To dotknięcie tajemnicy miłosierdzia Boga, który tak bardzo kocha człowieka, że wydaje za Niego swojego Syna, w którego ranach jest nasze zdrowie (por. Iz 53, 5). To prawda niosąca zbawienie i przebaczenie grzechów. Prawda wyrażona w sakramencie spowiedzi świętej, który sprawia, że grzech nie prowadzi do rozpaczy, ale pozwala spotkać się z Bogiem-Miłością, by doświadczyć przebaczenia i przemiany (por. św. Jan Paweł II, Reconciliatio et paenitentia nr 31).
Bóg, który okazuje miłosierdzie (por. Ef 2, 4) i czeka na powracające do niego dzieci (por. Łk 15, 11-32), chce dotknąć swoją łaską wszystkich bez wyjątku, a szczególnie przeżywających dramat cierpienia i choroby oraz ich najbliższych. Kiedy bowiem dotyka nas cierpienie, to wtedy pojawia się pokusa zniechęcenia i rozpaczy. Temu chce przeciwdziałać łaska Boga, byśmy podejmując refleksję nad swoją sytuacją, wciąż zwracali się do Niego.
Bóg przez swojego Syna Jezusa Chrystusa zawsze okazywał względy chorym i cierpiącym, o czym przypominają nam Ewangelie (por. Mt 10, 8; Łk 9, 2; Łk 10, 9) oraz ustanowienie specjalnego sakramentu. Przypomina o tym bardzo wyraźnie św. Jakub Apostoł, kiedy pisze: „Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w Imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone” (Jk 5, 14-16).
Od pierwszych wieków chrześcijaństwa, za przykładem uczniów Chrystusa, sakrament chorych i zanoszone za cierpiących modlitwy kapłanów, stanowią najważniejszy element pomocy cierpiącym i chorym. W ten sposób cała wspólnota wierzących poleca cierpiącemu i uwielbionemu Jezusowi tych „który się źle mają” (por. Łk 5, 31b). To wsparcie jest prośbą, aby Bóg ulżył udrękom i uzdrowił, ale by oni sami jednocześnie łączyli swoje cierpienie z cierpieniem Chrystusa dla dobra całego Kościoła.
W tym sakramencie mamy okazję włączyć się w dwa wydarzenia męki Jezusa Chrystusa. Pierwszym z nich jest modlitwa na Górze Oliwnej, gdzie Bóg objawił Jezusowi drogę męki i śmierci, jako drogę zbawienia człowieka a Jezus ją przyjął, choć po ludzku odczuwał trwogę. W oleju, który jest używany do namaszczenia zamyka się ta tajemnica Getsemani, gdyż przez ten znak zewnętrzny Bóg nas dotyka. Drugim jest zaś Góra Golgoty – Krzyża, podjętego z miłością przez Jezusa
Zadaniem sakramentu jest zadem upewnienie nas o dobroci Boga, o jego miłości względem nas. Jest jednocześnie darem pocieszenia i umocnienia, abyśmy kierowali swoje myśli ku ostatecznemu uzdrowieniu, jakim jest zmartwychwstanie, co widoczne jest w postawie Jezusa, który przyjmuje kielich z ręki Ojca i umiera na krzyżu.
Dlatego ważne jest, aby sakrament chorych przyjmowali ci, których dotyka choroba i cierpienie. Ważne jest, aby przyjęcia tego sakramentu nie odkładać na ostatnią chwilę, na kres ludzkiego życia. Ważne jest to, aby w ten sposób umocnieni ofiarowali swoje cierpienie za wspólnotę wiary, jaką jest Kościół, by żadne z tych cierpień się nie zmarnowało, nie zostało uronione z kielicha zbawienia. To bardzo wyraźnie wskazuje, że nie jest to sakrament mniej ważny od innych.
Drodzy chorzy i cierpiący Bracia i Siostry!
Zauważcie, że otoczenie was troską przez Kościół jest z jednej strony znakiem czułości i miłości Boga, gdyż nie zostajecie pozostawieni sami sobie. Z drugiej zaś strony to zainteresowanie wami jest niezbędne całej wspólnocie Kościoła, bo wszystko co czynimy wam, czynimy samemu Chrystusowi (por. Mt 25, 40), a wasza modlitwa jest bezcenna przez obliczem Boga.
Uleczenie słabości, choćby nie nastąpiło fizyczne uzdrowienie, jest możliwe. Potrzeba tylko, abyś nie lękał się, byś pozwolił się uleczyć i nie odtrącał ręki Boga, który chce Ci przynieść ukojenie (por. Ps 102, 5). Poprzez ten sakrament Bóg chce bowiem kształtować Ciebie na swoje podobieństwo. On mówi dziś do Ciebie: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 1, 28).
Dziś Bóg chce was także umocnić darem Eucharystii, w której uczestniczycie. Ciało Chrystusa, przyjmowane w chorobie, ma prowadzić do przemiany cierpienia i włączenie go w ofiarę Chrystusa. W ten sposób Chrystus chce was umocnić samym sobą i dać wam siłę do dźwigania waszego krzyża. To właśnie w ten sposób poprzez ofiarę własnego życia, złożoną na modlitwie z miłości do Chrystusa, stajecie się uczestnikami misji Kościoła. Choć nie ruszacie się z waszych domów, może jesteście przykuci do łóżka, to jednak stajecie się jednymi z najważniejszych misjonarzy w Kościele.
Przyjmowanie częste Eucharystii przez was, cierpiących i chorych, jest przypomnieniem całemu Kościołowi słów samego Jezusa: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6, 54). Św. Ignacy z Antiochii pisze nawet, że ten pokarm na drogę do wieczności jest „lekarstwem nieśmiertelności, antidotum na śmierć” (List do Efezjan, 20).
Konkretną wskazówkę do tego, jak ofiarować swoje modlitwy i cierpienia za Kościół podaje nam papież Benedykt XVI, pisząc do nas:
„Pragnę zachęcić chorych i cierpiących, aby znajdowali zawsze bezpieczną kotwicę w wierze, która karmi się słuchaniem Słowa Bożego, osobistą modlitwą i sakramentami… (…) Tym, którzy pracują w służbie zdrowia, jak również rodzinom, które widzą w swoich bliskich cierpiące oblicze Pana Jezusa, jeszcze raz dziękuję w imieniu własnym i całego Kościoła, że poprzez fachowe umiejętności i milczącą obecność, niejednokrotnie nawet bez wymawiania imienia Chrystusa, w konkretny sposób świadczą o Chrystusie. (…) Do Maryi, Matki Miłosierdzia i Uzdrowienia Chorych, wznosimy nasze ufne spojrzenie i naszą modlitwę; niech Jej macierzyńskie współczucie, którego doznawała, stojąc obok Syna umierającego na krzyżu, otacza i wspiera wiarę i nadzieję każdej osoby chorej i cierpiącej w procesie leczenia ran duszy i ciała”
(Benedykt XVI, Orędzie na Światowy Dzień Chorych z 20.11.2011 roku).
Amen.