You are currently viewing Czy dziś potrzebne są zakony?

Czy dziś potrzebne są zakony?

To podstawowe pytanie, które pojawia się, gdy młodzi ludzie pytają o życie konsekrowane. Niezależnie czy dotyczy ono kobiet czy mężczyzn, jest czynne czy kontemplacyjne na Europejskim kontynencie często postrzegane jest jak relikt przeszłości. Tymczasem wciąż są ci, którzy chcą iść tą drogą i w miesiącu wrześniu rozpoczynają swoją przygodę z życiem zakonnym w nowicjatach. Dlaczego?

Niech za odpowiedź posłużą słowa jednej z konferencji dla osób konsekrowanych, która została wygłoszona w Tarnowie w ramach cyklicznych spotkań dla osób konsekrowanych.

Św. Jan Ewangelista mówi, że na świecie jest „pożądliwość oczu, pożądliwość ciała i pycha żywota” Gdy tylko poddamy obserwacji naszą rzeczywistość w której żyjemy, to każdy z nas przyzna rację tym słowom. Ciągle chcemy mieć i posiadać to co widzimy, nieustannie szukamy nowych wrażeń, obrazów, zjawisk, a tak trudno nam zaglądać do naszego wnętrza!

Ileż czasu i energii pochłania walka z namiętnością, pokusą, cielesnością i naszą zmysłowością. Jesteśmy cieleśni i taki będziemy do końca naszego ludzkiego życia na ziemi. A pycha życia, egoizm towarzyszy człowiekowi od raju i to ona była początkiem tragedii. Utrata pierwotnej świętości, bliskości z Bogiem.

Mówię o tych pożądliwościach i przypominam je aby uświadomić nam to o czym mówią dokumenty soborowe, że życie zakonne, że osoby konsekrowane, że cała idea życia poświęconego Bogu ma jeden cel: pokazać dzisiejszemu światu hołdującemu tym wymienionym pożądliwościom, że możliwe jest życie inne, zgodne z Bożym planem. Możliwe jest życie czystości, posłuszeństwa i ubóstwa. Składane śluby przez każdego z nas są dowodem, że można, że Bóg daje łaskę i siłę, że dla Boga nie ma nic niemożliwego.

Składając śluby pierwsze i wieczyste mówimy Bogu i ludziom, pokazujemy to potem w praktyce życia, że łaska jest mocniejsza, że powołanie jest silniejsze, że Bóg może wszystko. I oto w świecie rządzonym przez pożądliwość Osoby Konsekrowane żyją tak, jak miało wyglądać życie w raju. Żyją tak, jak będziemy wszyscy żyć w niebie. Czyli już tutaj na ziemi Siostry zakonne i kapłani zakonni i bracia zakonni, klerycy zakonni mówią świadectwem swego życia: już tutaj na ziemi jest możliwe niebo, jeśli jest wierność czystości, ubóstwu i posłuszeństwu. W konkretnej praktyce oznacza to, że każdy wchodzący do furty klasztornej, każdy przebywający choć chwilę w rozmównicy, refektarzu zakonnym powinien stwierdzić: tu jest jak w niebie!!!! Czy tak powie? Czy tak odczuje, czy taką atmosferę stwarzają nasze wspólnoty? Pytanie niezwykle ważne, bo odpowiedź na nie świadczy o zrozumieniu istoty życia zakonnego a zarazem jest najcudowniejsza akcją powołaniową. Wszak do takiej wspólnoty gdzie jest niebo każdy chce przyjść, zamieszkać, pobyć i włączyć się w taki styl życia! (…)

Pamięć

Papież Franciszek mówi, że potrzebne są dwa warunki, aby nasze życie było szczęśliwe: potrzebna jest pamięć i odwaga. Co to znaczy dla nas, dla naszego życia zakonnego? Otóż pamięć, to znaczy powrót do historii, do korzeni, do źródeł charyzmatu. To wspomnienia i rozmowy z tymi, którzy byli u początków, u fundamentów tego co przezywamy dziś. Pamięć potrzebna o tyle, że dziś tak wielu młodym wydaje się, że to od nich zaczyna się historia, że to oni zapoznani z komórką, laptopem i tabletem uważają, że to co było, że to co kiedyś jest mało ważne, że to się nie liczy, że tak naprawdę to od nich zaczyna się historia zgromadzenia. A to nie nieprawda. Zakon bez historii ginie! Cenne jest to co przeżyli nasi poprzednicy, Bezcenny wkład, który oni wnieśli w nasze dzisiejsze osiągnięcia. Historia, pamięć, to znaczy spotkania i rozmowy i nasza ciekawość tego jak było! Siadajmy, rozmawiajmy o tym, pytajmy o to najstarszych członków naszych wspólnot. Tak wiele od nich można się nauczyć, tak wiele dowiedzieć. Siostry Drogie, Księża Czcigodni, naprawdę tak było, że była bieda, że było zdobywanie wszystkiego, że był lęk i strach przed nieludzkim systemem itd., ale było braterstwo, wspólnota, ofiarne życie, było poświęcenie bez pytania o cenę, była miłość realizowana konkretnie ze świadomością oddania się Jezusowi poprzez śluby zakonne. Wspominajmy to, opowiadajmy o tym, niech pamięć przeszłości będzie fundamentem, na którym będziemy budować współczesność.

Pamięć to także żywy obraz Założycieli, którzy żyli kiedyś, a są zawsze aktualni i współcześni naszym czasom poprzez wielkość ducha, jaki nam zostawili. Pamięć o charyzmatach, jakie nam zostawili do realizacji tu i teraz. Ta pamięć jest bardzo ważna, abyśmy nie zatracili odmienności, różnorodności darów, które budują jedność Kościoła. Pamięć, która pomoże nam z dumą i odwagą mówić i pokazywać nie  tylko różne stroje, sutanny, pasy,  habity, welony, krzyże profesyjne i inne różniące nas zewnętrzne znaki, ale pamięć, która bazując na charyzmacie i Założycielu pokaże innym w czym ubogacamy dzisiejsze życie Kościoła. Pamiętajmy o tym w jakim celu zostało założone nasze zgromadzenie, nasz zakon i bądźmy z tego dumni i pokazujmy inność i różnorodność powołania! Szanujmy starszych, seniorów i seniorki, gdyż to dzięki nim możemy podjąć to, co oni przechowali w pamięci, w stylu formacji i przekazali nam na lata, które przed nami. Rozmawiajmy ze starszymi, którzy być może wciąż wracają do tego jak było, ale wracają dlatego, że to było i jest tak ważne, tak cenne, tak autentyczne. To nie są tylko wspomnienia starszej osoby, siostry, kapłana, brata zakonnego, ale jest to skarb pamięci, bez której nie da się budować szczęścia na przyszłość.

Odwaga

I drugi warunek szczęśliwego życia także w zakonie w życiu konsekrowanym, Bogu poświęconym, to wg. Papieża Franciszka: odwaga. Odwaga, czyli ufność, czyli nadzieja czyli zaufanie co do tego co nas czeka.

Z odwagą, tak jak w przeszłości nasi poprzednicy! Historia mówi, że nie było łatwo, że początki były trudne, każdego zakony, wspólnoty, każdego dzieła. Ale byłą odwaga, zaufanie Opatrzności Bożej! Odwaga, bo czasem jest takie nastawienie, takie słowa do Matki Generalnej, do Przełożonego, że ja Proszę Matki nic nie umiem, nic nie potrafię, że ja to jestem takie totalne beztalencie, że ja to mniej niż zero! Z takim podejściem nigdy niczego dobrego ni dokonamy! Dlatego odwaga, bo wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia! Jezus powołując i przyjmując nasze śluby daje łaskę do realizacji, do wytrwania! Odwaga, bo On nas wybrał i On wspiera i On prowadzi! (…)

Odwaga w wierności charyzmatom pomnoży powołania. Odwaga realizacja autentycznych celów sprowadzi do naszych klasztorów młodych, którzy zafascynowani naszą odwagą i autentycznością i świeżością ducha będą z nami kontynuować to do czego jesteśmy powołani w Kościele. (…)

Każdy charyzmat potrzebuje odwagi, każdy Założyciel z odwagą zaczynał i dzięki tej odwadze początków, jesteśmy dzisiaj my, a przed nami zadanie kontynuowania historii i zapał serc co do przyszłości. Mamy cel, zadania, zarówno zakony czynne, jak i kontemplacyjne obecne w naszej diecezji i Ojczyźnie. Będą powołania, jeśli będzie odwaga świadectwa. Niech ludzie widzą i pytają dlaczego jesteśmy inni, dlaczego tak łatwiej spotkać, rozmawiać, otrzymać wsparcie, pocieszenie. Niech czują, że siostra pielęgniarka, siostra na furcie tak inaczej z taką życzliwością traktuje spotkanego człowieka. Niech lgną ludzie do kościołów zakonnych, niech spotkają tam życzliwe miłosierdzie przy konfesjonale, mądre pouczające kazanie kazania. Niech mówią, że Księżą to jacyś inni! Tak inni bo żyją pamięcią odwagą i są zakonnymi, oddanymi Bogu, żyjącymi ślubami na co dzień. (…)

Za: ks. Wiesław Pietrzak SCJ – Tarnów