Czy Jezus jest prawdą?

Drodzy Młodzi!

W ostatnich czasach modne stają się badania opinii publicznej, wszelkiego rodzaju sondaże. Takie badania, dotyczące postaw ludzi młodych przeprowadzono także w Polsce: 62% kłamie rodzicom i nauczycielom, 52% ściąga na sprawdzianach, 31,7% pije alkohol, po to, aby się upić, 31,4% ogląda filmy pornograficzne. Skąd takie dane, skoro większość deklaruje swoją wiarę?

Jaka to wiara? Też statystyki wyraźnie podpowiadają, że w wypadku młodych ludzi: 35,4% nie wierzy, że Jezus to postać prawdziwa; 64% nie wierzy, że Jezus jest Synem Bożym; 58,6% nie wierzy, że istnieje Duch Święty; 71% nie wierzy w istnienie szatana, 78% nie wierzy w zmartwychwstanie Chrystusa; 79% nie wierzy w prawdę absolutną lub nie jest jej pewnych.

Dalej 31,1% wierzy, że muzułmanie, buddyści, Żydzi i chrześcijanie modlą się do tego samego Boga, a 68% wierzy, że wszystkie religie uczą jednakowo wartościowych prawd. Dalsze 64% wierzy, że Jezus przyszedł na ziemię tylko po to, aby pokazać jak żyć wystarczająco dobrze, by mieć miejsce w niebie.

I to się przekłada na konkretne życie, gdyż porównano postępowanie osób rzeczywiście wierzących oraz tych, którzy choć są ochrzczeni, to jednak z wiarą nie mają wiele wspólnego. Kto nie wierzy w Jezusa Chrystusa i swojego życia nie opiera na Słowie Boga jest: 10,6 razy bardziej skłonny do przyjmowania narkotyków; 5,5 razy bardziej skłonny do popełnienia samobójstwa, 4 razy bardziej podatny na kradzież; 3,4 razy bardziej skłonny do wyrządzenia innym krzywdy, 2 razy bardziej skłonny do rozczarowania w życiu. To mówią badania, przeprowadzane w Polsce wg zasad przeprowadzania takich badań.

Co jest zatem główną przyczyną takiego stanu rzeczy? Można to wszystko sprowadzić do wiary w Jezusa Chrystusa, a co za tym idzie najpierw świadomego przeżywania świąt Bożego Narodzenia, a następnie innych. Skoro bowiem „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”, czyli Bóg zamieszkał wśród ludzi, to wiara lub niewiara w tę prawdę zmusza do zadania sobie pytania: czy Jezus jest prawdą?

Drodzy Młodzi!

Ta podstawowa rzecz jest tak ważna, bo jeśli nie wierzymy w istnienie Jezusa, jeśli nie uznajemy Go Synem Bożym, Jedynym Zbawicielem świata i człowieka, to nie mamy powodu wierzyć, że rzeczy które przez Niego są nam obiecywane są prawdziwe. Natomiast jeśli wierzymy w istnienie Jezusa, jeśli On jest prawdą (por. J 14, 6), to wtedy można być pewnym prawdziwości obietnic, jakie Jezus daje. Wtedy możemy być pewni, że przyjście Boga na świat ma nam dać prawdziwe szczęście.

Jak to sprawdzić? Wystarczy rachunek prawdopodobieństwa, jakiego używamy w obliczeniu możliwości wygrania w grze w kości czy wygranej w zakładach sportowych. W wypadku Jezusa będzie to spełnienie się w Jego osobie proroctw Starego Testamentu, poprzez które Bóg obiecał Mesjasza, Zbawiciela.

Jakie może być prawdopodobieństwo, że jeden człowiek na całej ziemi spełni jedno z tych proroctw, np. urodzi się w Betlejem. W naszych czasach z 6. miliardów ludzi ten warunek spełnia ok. 10. tysięcy. A jakie byłoby prawdopodobieństwo wypełnienia 2. proroctw Starego Testamentu? Spotkanie kogoś takiego jest już trudniejsze, a co dopiero mówić o większej liczbie proroctw.

Tymczasem Jezus Chrystus wypełnił ponad 300. proroctw Starego Testamentu (60 głównych proroctw i 270 drobnych rozsianych po Starym Testamencie). Chcemy, przygotowując się do Świąt Bożego Narodzenia zatrzymać się jedynie nad tymi, które dotyczą Jego przyjścia na świat, a przywołane są w Ewangeliach, pomijając te, które dotyczyły życia Jezusa, jego męki, śmierci mi zmartwychwstania. Wtedy na samo ich zobaczenie potrzeba o wiele więcej czasu ile mamy w całych rekolekcjach (por. Josh McDowell, Fundamenty wiary).

W Jezusie realizuje się zapowiedź Księgi Rodzaju o zwycięstwie potomstwa Ewy nad potomstwem węża (por. Rdz 3, 15). Spełniają się zapowiedzi proroków, że Zbawiciel narodzi się w Betlejem (por. Mi 5, 1; J 7, 42). Należy do całej linii, mającej swoje korzenie m.in. w Abrahamie i Dawidzie (por. Rdz 12, 3; Iz 11, 1). Został zrodzony z Dziewicy Maryi, która jest potomkiem Adama i Ewy, Abrahama i Dawida, za sprawą Ducha Świętego (por. Iz 7, 14; Jr 31, 22). Jezus staje się królem Narodu Wybranego, na wzór Króla Dawida, ale nie w sposób jakiego chcieli Żydzi (por. 2 Sm 7, 12-14). Rodzi się w czasie, kiedy Naród Wybrany utracił już swoje znaczenie i gdy na pewien czas na świecie zapanuje pokój (por. Rdz 49,10; Iz 2, 4). Z narodzeniem Jezusa związany będzie specjalny znak na niebie, a pokłon oddadzą mu królowie ze Wschodu (por. Lb 24, 17-19; Iz 60).

Prawdopodobieństwo wypełnienia się w Jezusie Chrystusie tylko 8. proroctwa Starego Testamentu z różnych wieków wynosi 1 do 100.000.000.000.000.000 (jeden do stu milionów miliardów). Wynika dla 48. Proroctw jest jeszcze bardziej nieprawdopodobny i trudny nawet dla człowieka do wyobrażenia, gdyż przekracza wielokrotnie szacowaną we Wszechświecie ilość elektronów. Prawdopodobieństwo dla 300 proroctw przerasta nawet wyobrażenie matematyczne człowieka, bo liczbę która się pojawia trudno nawet nazwać.

Jak sobie to wyobrazić w odniesieniu do tylko 8. proroctw? Wyobraźmy sobie Polskę w Jej granicach. Jej powierzchnię pokrywamy ponad 120. cm warstwą srebrnych monet, umieszczając pośród nich jedną monetę złotą. Zawiązujemy komuś oczy i prosimy, aby szedł jak daleko chce od Niemiec o Białoruś i Ukrainę, od gór do morza i może tylko jeden jedyny raz pochylić się tylko raz i wyciągnąć tę złoto monetę. To jest obraz tej liczby 1 do stu milionów miliardów.

Drodzy Młodzi!

Od wieków pytanie kim jest Jezus Chrystus budzi emocje. Wielu uznaje go za wielkiego przywódcę religijnego czy nawet proroka, ale w głowie człowieka nie mieści się, że ten prorok i nauczyciel, przekazujący bardzo piękne prawdy, może być jedyną drogą do Boga i Zbawicielem, odpuszczającym grzechy człowiekowi. Jeden z biznesmenów, który podjął trud przeczytania Nowego testamentu tak stwierdził po tej lekturze: „Jeśli ktoś przeczyta Nowy Testament i nie dojdzie do wniosku, że Jezus uważał się za Boga, musi być tak ślepy jak człowiek, który stoi na dworze w pogodny dzień i mówi, że nie widzi słońca”.

Na kartach Ewangelii wielokrotnie słyszymy pytania różnych ludzi o misję Jezusa, o to kim On naprawdę jest. Pyta się Piłat (por. J 18, 36-38), pytają się ludzie słuchający słów Jezusa Chrystusa i widzący moc Bożą (por. Mt 8, 23-27), a nawet sam Jezus kieruje to pytanie do swoich uczniów(por. Mt 16, 13-20). Najpierw zadaje łatwiejsze pytanie o to za kogo uważają go inni ludzie (por. Mt 16, 13), a później pyta wprost za kogo uważają Go uczniowie (por. Mt 13, 15).

To jest właśnie ten moment, w którym Jezus poprzez swoje przyjście potrafi odmienić ludzką historię. Odmienił, gdy przyszedł na świat w Betlejem i nieustannie poprzez całe wieku odnawia i odmienia życie wielu ludzi, którzy żyli przez te wszystkie wieki.

Drodzy Młodzi!

Widzimy wyraźnie, że to nie moje wiara czyni Jezusa Chrystusa prawdziwym, ale ja wierzę w prawdę, że Bóg objawił się człowiekowi w ludzkim ciele, przyszedł na świat, aby zbawić człowieka, wypełniając do ostatniego zdania Boża obietnicę. Tej prawdy nie tworze, ale ją odkrywam.

W Jezusie Chrystusie spełniły się co do jednego wszystkie proroctwa Starego Testamentu, nawet te, które były sprzeczne ze sobą i logicznie powinny się wykluczać. Jednak w życiorysie Jezusa ułożyły się one nieprawdopodobnie w logiczną całość, która misternie utkała zapowiedziane przez Boga przyjście Jego Syna.

Jezus tym, którzy tę prawdę przyjmują w swoim życiu, jak wspomniany wczorajszego wieczoru młody człowiek bł. Pier Giorgio Frassati, pozwala stać się dziećmi Bożymi, doświadczyć obecności Boga w ich życiu i mieć żywy kontakt z Nim, bo Jego słowo jest prawdą.

W jednej z kolęd śpiewamy „Ach, witaj, Zbawco, z dawna żądany, tyle tysięcy lat wyglądany! Na Ciebie króle, prorocy czekali, a tyś tej nocy nam się objawił” (por. Wśród nocnej ciszy zw. 3). To jest naszym udziałem. Amen.