Teksty Pisma Świętego na nabożeństwo: 1 P 2, 4-10; Mt 28,18-20
Teksty z Pism Pisarzy Chrześcijańskich: Kazanie św. Jana Złotoustego, biskupa (Kazanie 19 o Ewangelii św. Jana, 19,1), W: Liturgia Godzin, t. 1., s. 955-956.
Moi Drodzy!
Śmiało możemy powiedzieć, że wszyscy święci wszystkich wieków i stanów przepojeni byli Duchem świętym, zgodnie z tekstem św. Jana Złotoustego – Chryzostoma. Skąd bowiem w nich samym tyle radości, pokoju, pocieszenia, słowa niosącego otuchę innym, cudów. To właśnie dzięki pomocy Ducha świętego, na wzór Apostołów potrafili znosić przeciwności i trudności, które spotykały ich w głoszeniu Ewangelii.
Zainteresowanie postacią Ducha świętego, mimo pewnej nieobecności w modlitwie wiernych, zauważały u wielu świętych i błogosławionych w całej historii Kościoła. Według Szymona Nowego Teologa Duch Święty jest inicjatorem życia człowieka. Przygotowanie na Jego przyjęcie odbywa się przez oczyszczenie i żarliwą modlitwę. Chcąc zaś zatrzymać Ducha Świętego należy być w jak najlepszej dyspozycji przez modlitwę i łzy skruchy. W zamian Duch Święty daje radość, słodycz i pocieszenie. Jednak istotnym elementem nauczania na temat życia duchowego Szymona Nowego Teologa jest nauczanie o zwyczajnym i normalnym posiadaniu Ducha Świętego oraz ożywienia przez Ducha, które jest przedmiotem chrześcijańskiego doświadczenia.
Problem posiadania przez człowieka wierzącego i działania w nim Ducha świętego znajdujemy u jednego z największych teologów średniowiecznych – św. Tomasza z Akwinu. Sugeruje on, że to, o co będzie się prosić z darów Ducha świętego, czyli charyzmaty, zostaną udzielone. Wskazuje, że o należy o nie prosić Ojca. Osoby je otrzymujące, nie wchodzą jednak w ich posiadanie, ale używają tych darów jako będących wciąż własnością Ojca. Ten wybitny Święty zawraca uwagę także na dawania lub posyłania Ducha Świętego. Chodzi mianowicie o nowy sposób zamieszkania Ducha Świętego w stworzeniu. To zamieszkanie daje nową relację do Boga – zjednoczenie z Bogiem. O nowym zesłaniu Ducha Świętego można jednak mówić tylko wtedy, gdy następuje postęp w cnocie lub wzrost łaski. Człowiek postępuje w łasce, czyni cuda, prorokuje, ponosi męczeństwo, przyjmuje ubóstwo lub jakiś wielki trud, a zatem otrzymuje łaski charyzmatyczne. Zmiana ta nie dokonuje się w niezmiennym Bogu, ale w stworzeniach, w których Bóg staje się obecny. To nowe posłanie Ducha złączone jest z odnową, przejściem do nowego sposobu działania i nowego etapu rozwoju łaski.
Moi Drodzy!
O doznawaniu działania Ducha Świętego piszą nie tylko mistycy i święci, ale także średniowieczni autorzy chrześcijańscy: Pseudo Dionizy, Hugo od św. Wiktora oraz św. Jan od Krzyża. Także Jan od św. Tomasza, A. Gardei i J. Maritain mówią o nowej obecności Boga, która jest przypisywana łasce i realizowana w pełni jedynie przez działanie darów Ducha Świętego. Doskonale też rolę przypisywaną Duchowi Świętemu określił Marcin Luter: Wszystko odnosi się do Ewangelii, do wiary w Jezusa Chrystusa, mego Zbawcy, przez słuchanie Słowa i przylgnięcie do tego Słowa (Słowa głoszonego zgodnie z Pismem Świętym). W ten sposób wchodzimy do Kościoła, wspólnoty tych, których Duch uświęca na podstawie wiary.
Zjawisko ożywienia darów sakramentalnych nie jest zjawiskiem odosobnionym. Doświadczenie charyzmatyczne obecne było w całej Historii Kościoła, w życiu wielu świętych, reformatorów czy ruchów odnowy, które często prowadziły niestety do rozbicia Kościoła: Montanus, św. Jan Chryzostom, monastycyzm wschodni, św. Tomasz z Akwinu, Dante Aligieri, Marcin Luter, Kwakrzy, Kamisardzi, Irwingów, Mormoni, Shahersi, doświadczenia w Armenii (1855), Walii (1905), św. Teresa z Avilla, św. Franciszek Ksawery, Hildegarda z Bringen, św. Vincent Ferrar. Do tej listy należy dodać jeszcze jeszcze: św. Ignacego Loyolę oraz św. Jana Marię Vianeya, św. Jana Bosko i wielu świętych, u których niezaprzeczalnie występowały jakieś dary charyzmatyczne: rozeznawanie duchów, proroctwa i uzdrawiania. Choć świadectwa dotyczące charyzmatów spektakularnych są dość rzadkie, to do podanej listy można jeszcze dodać Katarzynę de Dormans (ok. 1100), Hildegardę i Elżbietę z Szönan (ok. 1164) oraz Ojców pustyni, św. Dominika i św. Franciszka.
Dla równowagi trzeba także wspomnieć o ekscesach montanizmu, który pomimo przejawów ruchu charyzmatycznego stał się herezją. Montaniści twierdzili, że ci, którzy nie doświadczają nadzwyczajnych charyzmatów nie są doskonali. Do tej doskonałości zaś dochodzi się przez surową i radykalną ascezę oraz izolację od zwykłych ludzi. Postulowali także odrzucenie hierarchii, a na biskupów nakazywali wybierać ludzi obdarzonych nadzwyczajnymi charyzmatami. Błędne były też poglądy euchizmu, który ściśle wiązał się z monastycyzmem. Modlitwa miała być jedynym obowiązkiem mnicha, a prawdziwa była tylko ta, której towarzyszą zmysłowo dostrzegalne dary Ducha Świętego. Te ostrzeżenie są także ważne dla nas dzisiaj.
Do kategorii działania Ducha Świętego możemy zaliczyć także liczne radykalne zwroty w życiu świętych, czy też specjalne doświadczenie Ducha Świętego, jak widzenia i proroctwa.
Moi Drodzy!
Choć przez chwilę zatrzymajmy się na świadectwach niektórych świętych i mistyków chrześcijańskich na temat roli Ducha świętego w ich życiu.
Pierwsze świadectwa dotyczą oczywiście czasów świętych i Ojców Kościoła. I tak, np. św. Ignacy Antiocheński, gdy w czasie prześladować był obrażany za to, że jest chrześcijaninem, mówił: „Nie obrażaj Ignacego, który nosi imię Boga”. I odpowiadając na pytanie prześladowcy „Czemu powiadasz, że nosisz Boga?”, rzekł dalej: „Ponieważ to prawda, Bóg jest we mnie”. Jakże wymowne świadectwo rozumienia, że mieszka w nim Duch święty.
Inną postacią z tego czasu jest Orygenes, który zwykł mówić – pouczony przez swego ojca, który klękał przy nim, gdy był mały i całował jego pierś na znak, że jest tam Duch święty – że „Nasze dusze są maleńkimi niebami, ponieważ naprawdę mieszka w nich Bóg”. Natomiast św. Cyryl mówił: „Duch święty odciska w nas boską podobiznę i daje nam nadludzki powab. Jesteśmy świątynią Ducha świętego, który naprawdę żyje w nas. Z tej przyczyny nazywa się nas Bogami. Z uwagi na nasz związek z Duchem świętym dzielimy boską, niepojętą naturę Boga”. A w innych swoich dziełach mówił również: „Nie tylko jesteśmy oświeceni przez Ducha świętego, ale On sam w nas mieszka. Człowiek złożony jest z ciała i duszy i Ducha świętego”. Tę samą wiarę podzielał św. Bazyli: „Przez Ducha świętego każdy ze świętych uczyniony jest boskim, jak to ogłosił sam Bóg ‘powiadam wam, Bogami jesteście’”. Można byłoby mnożyć jeszcze wiele świadectw Ojców Kościoła, ale poprzestańmy na tych.
Jedno z pierwszych świadectw o spektakularnym działaniu Ducha Świętego, pochodzące spoza kręgu Ojców Kościoła, spotykamy u św. Patryka (zm. 460 r.). Opisał je on w swoich Wyznaniach w ten oto sposób: Ponownie widzę Go [Ducha Świętego – przyp. wł.] modlącego się we mnie, byłem jakby wewnątrz własnego ciała, słyszałem Go modlącego się za mnie, to znaczy za człowieka wewnętrznego, a modlił się on usilnie wzdychając i jęcząc. Ja zaś byłem pogrążony w zdumieniu, dziwiłem się i pytałem się, kim jest ten, kto modli się we mnie. Pod koniec modlitwy powiedział jednak, jakoby był Duchem. Przypomniałem sobie to, co mówił Apostoł: «Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami» (Rz 8, 26).
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, choć przeżyła sakramenty Komunii Świętej i bierzmowania, to jednak uzdrowienie z nadwrażliwości psychicznej i otrzymanie mocy Ducha miało u niej miejsce w wieku 15 lat. Teresa z Lisieux, by odnaleźć odpowiedź Boga na jakieś pytanie, otwierała Biblię. Mówiła ona: „Nasza dusza jest maleńkim niebem, w którym zamieszkał Stworzyciel nieba i ziemi. Czy istnieje coś równie wspaniałego, jak możliwość oglądania Go, którego wielkość przepełniłaby tysiąc światów, w przypadku tak maleńkim, jak nasza dusza”. Także Ignacy [Loyola] przeżywał osiem dni odpoczynku w Duchu pod koniec ćwiczeń w Manresie.
Podobne doświadczenia styczności z Duchem Świętym możemy dostrzec u prawosławnego świętego Serafina z Sarowa, dla którego celem życia chrześcijańskiego jest otrzymanie Ducha Świętego. To Duch bowiem uwalnia od grzechu, dając nowe życie.
Moi Drodzy!
O wylewie Ducha Świętego pisze Matylda z Magdeburga (1212-1283), a u św. Jana od Krzyża i Teresy z Avilla można dostrzec ślady doświadczenia Ducha w żywym płomieniu miłości. Podobne doświadczenie znajdujemy u polskiej błogosławionej, związanej z naszym regionem elbląskim, Doroty z Mątowów (1347-1394). W pochodzie dni i nocy życia zamężnej kobiety i matki dziewięciorga dzieci pochwyconej przez Boga spotykamy się ze słowami, śpiewami, okrzykami radości lub błagania, z obfitością łez i z obejmującą wszystko słodyczą.
Św. Jan od Krzyża, który zajmował się problemem charyzmatów, przestrzega przed zbytnim koncentrowaniem się na charyzmatach, ale ich nie neguje. Same z siebie i dla siebie nie prowadzą one jednak do zjednoczenia z Bogiem.
Swoistym świadectwem są także słowa Marii od Wcielenia z 1654 roku: Śpiewałam mojemu Boskiemu Oblubieńcowi kantyk, który pozwalał mi tworzyć Duch Święty… poczułam silne przynaglenie, by zwrócić się do swego wnętrza. W moim sercu zawrzała modlitwa i potrzeba mi było teraz spokoju i ciszy, by dać miejsce temu samorzutnie zrodzonemu płomieniowi modlitwy, by ukryć przed ludźmi jej zewnętrzne oznaki: łzy, westchnienia, niezwykłe poruszenia twarzy i ust.
Święci mistycy zalecali także modlitwę o dary Ducha Świętego. Aniela z Foligno tak pisze: Jeśli chcesz zacząć otrzymywać światło Boże – módl się. Jeśli już osiągnąłeś doskonałość słowa i pragniesz, by to światło wstąpiło w Ciebie – módl się. Jeśli chcesz otrzymać nadzieję – módl się. Jeśli chcesz dla siebie pozyskać posłuszeństwo, sprawność, jedność, siłę – módl się. Na którykolwiek kierunek się zdecydujesz – módl się. Im bardziej jesteś kuszony, tym więcej powinieneś poddawać się modlitwie.
Jeszcze wielu świętych i błogosławionych miało podobne doświadczenia w swoim życiu. Bł. Henryk Suzo mówił, że któregoś dnia Anioł Stróż rzekł mu: „Skieruj oczy ku swojej piersi” i wtedy ciało jego stało się przeźroczyste, pozwalając zobaczyć Boga w swojej duszy. Św. Katarzyna ze Sieny w swoich wizjach usłyszała słowa: „Kontempluj Mnie w swojej duszy, a pojmiesz, że jestem twoim Stwórcą”. Natomiast św. Filip Neri, gdy prosił kiedyś Boga o Ducha świętego, wtedy ognista kula wpadła w jego usta i wypełniła wspaniałym doświadczeniem jego duszę. Serce świętego się powiększyło, a dwa żebra pękły, aby mogły pomieścić to serce. Czasem w czasie Mszy świętych czy rozdawaniu Komunii tak wewnętrznie dygotał z radości, że wołał nawet: „Nie zniosę takiej radości! Przestań, Panie, inaczej umrę!”.
Podobne doświadczenie spotkamy w życiu św. Jana Marii Vianeya, proboszcza z Ars. Oświadczył on kiedyś: „ Ci, którzy miłują Ducha świętego, doświadczają w sobie wszelkich postaci szczęśliwości. Duch święty wiedzie nas tak, jak matka prowadzi swe maleńkie dziecię, czy też tak, jak ktoś widzący wiedzie ślepca. Ci, którzy miłują Ducha świętego, uznają modlite za tak rozkoszną, że nie starcza im czasu na wszystkie modły”.
Obojętnie, jak podejdziemy to tych opisów, które daje nam wielu świętych, z których niektórych tylko wybrałem, to okaże się, że ich wspólną cechą będzie bezpośrednie doświadczenie działania Ducha świętego. Tego działania, które może przybierać różne formy, ale zawsze powoduje wzrost Bożej łaski. Amen.