Drodzy Siostry i Bracia!
Marta była prostą, wiejską kobietą. Nie robiła nic nadzwyczajnego. Codziennie wykonywała te same czynności w swoim domu swojego brata Łazarza. Prała, gotowała, zajmowała się zwierzętami, które były w gospodarstwie. Pomagała swoim sąsiadom i dzieliła się z nimi tym, co posiadała, a posiadała niewiele. Nie zrobiła nic wielkiego. Na co dzień żyła Bożymi przykazaniami. I za tą codzienną, często może szarą wierność swoim obowiązkom, została wynagrodzona. Znamy ją wszyscy, to Święta Marta.
Obchodzimy dziś wspaniałą uroczystość Wszystkich Świętych. W tym dniu czcimy nie tylko tych, którzy zostali przez Kościół ogłoszeni błogosławionymi i świętymi, ale także wspominamy te niezliczone rzesze cichych świętych dnia codziennego, jak wspomniana przed chwilą Święta Marta.
Często Święty kojarzy się nam ze świetlaną postacią, której głowa otoczona jest aureolą. Wyobrażamy też sobie Świętych jako ludzi wielkich, niedoścignionych, często może jakby nie ludzi, otoczonych jakąś cudownością. A tymczasem Święci to normalni ludzie, może często tacy jak my. Oni jedynie starali się w swojej codzienności żyć Ewangelią Chrystusa. Świętość nie jest dla jakiś wybranych. Dążenie do świętości jest naszym, chrześcijańskim, obowiązkiem i pięknym zadaniem. Wszyscy bowiem jesteśmy powołani do tego, aby za przykładem Świętych naśladować Chrystusa, żyjąc Ewangelią. A, że nie jest to nie możliwe, mówi nam chociażby w dzisiejszym pierwszym czytaniu św. Jan Ewangelista: „Potem ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojących przed tronem i przed Barankiem” (por. Ap 7, 9). Jest to „Lud wierny, szukający Boga” (por. Ps 24, 6), jak śpiewaliśmy przed chwilą w psalmie.
Drodzy Siostry i Bracia!
Święci nie są jednak tylko po to, aby ich podziwiać, kupować ich obrazy i wieszać w swoich domach czy też za ich wstawiennictwem przedstawiać Bogu swoje potrzeby. Przede wszystkim, jako ludzie wierzący jesteśmy powołani do ich naśladowania. Do nas bowiem Bóg kieruje wezwanie: „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty” (por. 1 P 1, 16; Kpł 11, 45). To samo mówi nam dziś w drugim czytaniu św. Jan Ewangelista: „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (…) Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty” (por. 1 J 3, 1. 3).
Droga Siostro i Drogi Bracie!
Może lękasz się świętości, bo myślisz, że będziesz musiał, że będziesz musiała, robić coś nadzwyczajnego, aby być Świętym? Może obawiasz się, że nie będziesz w stanie sprostać temu zadaniu?
Znając swoją niedoskonałość, wiemy że sami o własnych siłach nie damy rady tego dokonać, nie damy rady kroczyć drogą dobra. Często bowiem chcemy czynić dobro, a tym czasem czynimy zło. Dlatego do każdego z nas Chrystus mówi: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (por. Mt 11, 28). To właśnie Chrystus, udzielając nam Ducha Świętego, Ducha Świętości, pomaga nam kroczyć wytrwale na drodze świętości. Duch Święty, którego każdy z nas otrzymał w sakramencie chrztu i bierzmowania jest dla nas Przewodnikiem, który pokazuje jak kroczyć na drodze do nieba. Jest podobny do przewodnika na górskich szlakach, który prowadzi nas po krętych i często niebezpiecznych ścieżkach górskich. Gdyby go nie było nigdy nie dotarlibyśmy do celu naszej podróży, stałoby się nam może nawet coś złego lub zgubilibyśmy drogę.
Droga Siostro i Drogi Bracie!
Dziś, kiedy tak wielu z nas pyta: „A co ja z tego wypełniania Ewangelii będę miał?”, potrzeba nam odpowiedzieć i na to pytanie. Odpowiedź zaś znajdziemy w słowach Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii:
Jeśli jesteś ubogi w duchu do Ciebie należy Królestwo niebieskie;
Jeśli się smucisz i cierpisz, będziesz pocieszony;
Jeśli jesteś cichy i pokorny, jak Chrystus, otrzymasz życie wieczne;
Jeśli potraktowano Cię niesprawiedliwie skrzywdzono w pracy, w szkole czy w domu, od Boga możesz spodziewać się sprawiedliwości;
Jeśli jesteś miłosierny w stosunku do drugiego człowieka, sam dostąpisz miłosierdzia od Boga;
Jeśli Twe serce jest czyste, jeśli nie jesteś przywiązany do żadnej rzeczy czy osoby, tak że ona właśnie przysłania Ci Boga, będziesz oglądał Boga twarzą w twarz w niebie;
Jeśli wprowadzasz wokół siebie pokój, nazywać Cię będą Synem Bożym.
Chrystus nie obiecuje nam łatwej drogi przez życie. Nie obiecuje nam takiej pociechy i słodkiego życia. Chrystus wie bowiem, że dla człowieka cenne jest to, co go w życiu kosztuje. A czymże jest to wszystko, czymże są te wszystkie trudności, cierpienia i prześladowania ze względu na to, że jesteśmy uczniami Jezusa? Chrystus każe nam się z tego powodu cieszyć „albowiem wielka jest nasza nagroda w niebie” (por. Łk 6, 23).
Droga Siostro i Drogi Bracie!
Dziś, gdy obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych, św. Paweł mówi nam, że: „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa” (por. Flp 3, 20). Nasza ojczyzna jest w niebie, wśród tej wielkiej rzeszy Świętych, którzy nas wyprzedzili w tej drodze do Ojca. Może są to nam ludzie bardzo dobrze znani, z którymi pracowaliśmy, uczyliśmy się? Może to nasi rodzice i dziadkowie, czy też nasze dzieci, nad których grobami dziś staniemy.
I możesz Siostro i Bracie zapytać teraz: A jak tak jest? Jak jest w niebie? Skąd mam to wiedzieć? Odpowiedź daje nam św. Paweł, który pisze o niebie te oto słowa: „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (por. 1 Kor 2, 9).
Niezliczeni Święci dnia codziennego, którzy poprzedziliście nas w drodze do naszego dobrego Ojca w niebie, wyproście nam łaskę wiary, abyśmy potrafili zawsze wybierać to, co dobre i wytrwale dożyli drogą świętości oraz mogli oglądać Boga twarzą w twarz w niebie. Amen.