Bóg zaprasza nas do nieba

Drodzy Bracia i Siostry!

W czasie jednej ze swoich ostatnich pielgrzymek do Ojczyzny św. Jan Paweł II, spotykając się z wiernymi w słanym oknie przy „Franciszkańskiej 3”, powiedział:

Od pierwszego spotkania tu, w tym oknie, minęły 23 lata i mnie 23 lata przybyły. I ci, którzy wtedy, 23 lata temu, byli tu pod tym oknem na Franciszkańskiej, mają też 23 lata więcej! Nic nie poradzimy! Jak są młodzi, to są młodzi. Nie ma wyjścia. I Pietrek, co tu stoi, też mu te 23 lata przybyło. Nic nie poradzimy. Jest tylko jedna rada na to. To jest Pan Jezus. «Jam jest zmartwychwstanie i życie», to znaczy — pomimo starości, pomimo śmierci — młodość w Bogu. I tego wam wszystkim życzę. Całej młodzieży krakowskiej i polskiej, i na świecie

(por. Jan Paweł II, Przemówienie do ludzi zgromadzonych pod oknem na Franciszkańskiej 3, 17.08.2002).

Ten dar nieśmiertelności otrzymaliśmy w sakramencie chrztu świętego, kiedy zostaliśmy włączeni do wspólnoty uczniów Jezusa, którzy wierzą w Zmartwychwstałego Pana, który jest „zmartwychwstaniem i życiem” (por. J 11, 25-26).

Z tej tajemnicy wypływa Boże światło oraz umocnienie na drodze wiary, nieustannie podsycane, by być świadkami Chrystusa. Związane to jest z obietnicą samego Jezusa „gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (por. Dz 1, 1-11).

Jest tylko jeden warunek, aby ta moc objawiała się w naszym życiu: dać się przeniknąć łasce Boga. To znaczy znać Jego Słowo, zjednoczyć się z Nim i przyjąć Jego sposób myślenia w całym swoim życiu: myśleniu, mówieniu i postępowaniu. Jednym słowem żyć nadzieją nieba i tę nadzieję pokazywać całym sobą, całym swoim życiem.

O tej tajemnicy św. Paweł tak dziś wspomina: „Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego, to znaczy światłe oczy dla waszego serca, tak byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych i czym przemożny ogrom Jego mocy względem nas wierzących…” (por. Ef 1, 17-23).

Drodzy Bracia i Siostry!

Dojrzewanie do nieba, to nieustanny proces, jakiemu podlegamy w naszym chrześcijańskim życiu. Musi się ono odbywać odpowiednio, aby tych owoców nie popsuć. Przecież kiedy sami kupujemy owoce i chcemy je zjeść, to wybieramy piękne, dojrzałe i smaczne, aby można było z nich skorzystać. One mają naturalny smak owocu w odróżnieniu od tych, które sztucznie są pędzone i tak nie smakują.

Znamy znaczenie zaproszenia, biletu do nieba, jaki zaproponować nam Chrystus, gdy z tego biletu korzystamy. Bez tego nasza miłość będzie nieudana, ale też nie będą udane relacje z innymi czy też kariera. Gdy zabraknie odniesienia do Jezusa nie będą nam one smakować, jak to jest kiedy spróbujemy niedojrzałe owoce.

Tymczasem Bóg oddaje w nasze ręce swoją moc (por. Mt 28, 16-20) i chce, aby ona wciąż w nas wzrastała z pomocą Jego łaski. By innych uczyć zachowywać wszystko, co sami otrzymujemy od Boga, to najpierw potrzeba się tym samemu napełnić. Tylko wtedy można tym co Boże promieniować.

W przemianie sposobu myślenia, mówienia, widzenia i działania, jaki miał się dokonać w czasie tej Misji Świętej, nie był najważniejszy mój wysiłek, ale otwarcie na moc Boga. Chodziło bowiem o odkrycie, że Bóg jest z nami po wszystkie dni aż do skończenia świata. Amen.