Pamiętać nie po to, aby się zemścić…

Przebaczyć temu, kto cię bije, torturuje, depcze, grozi ci bronią, że cię zabije, jest trudne. (…) To jest pamięć waszego narodu. Naród, który nie ma pamięci, nie ma przyszłości. Nie macie prawa zapomnieć własnej historii; nie po to, by się zemścić, ale w imię pokoju […]

(por. papież Franciszek w Sarajewie, 06.06.2015).

Drodzy Bracia i Siostry!
Drodzy Kresowianie!

Stary Testament wskazuje dziś na misję proroka Amosa (por. Am 7, 12-15). Mimo tego, że głosi słowo prawdy, słowo samego Boga a może właśnie dlatego, jest poniewierany, prześladowany, nieustannie ścigany, znieważany i odtrącany. Jest wręcz nawet wypędzany z miejsca, gdzie Bóg nakazuje mu, aby prorokował.

Dzieje się to wszystko dlatego, że słowa, które wypowiada nie pasują ani rządzącym ani kapłanom, ani nawet tym, którzy należą do Narodu Wybranego i są zobowiązani do słuchania Boga, który mówi do swojego ludu. Jednak prorok mimo tego wszystkiego nie może zaprzestać swojej misji w imię świętego spokoju.

Misję prorocką podejmują także nieustannie Środowiska Kresowe, aby upamiętnić tych, którzy zostali bestialsko zamordowani przez ukraińskich nacjonalistów spod znaku UPA. Upominają się o prawdę niezależnie od reakcji polityków czy zwykłych ludzi, chcących często zamknąć im usta, by nie wspominali wydarzeń sprzed lat i swoich zamordowanych bliskich. Walczący o prawdę o ludobójstwie dokonanym na Kresach II Rzeczpospolitej nie zadawalają się tzw. świętym spokojem, ale chcą pojednania budowanego na prawdzie historycznej.

Często Ci odważni ludzie, którzy upominają się o prawdę o wydarzeniach na temat ludobójstwa na Kresach, spotykają się za to z ostracyzmem towarzyskim, są poniewierani, znieważani i dyskredytowani. W prowadzonej dziś na naszych oczach misji pojednania między narodami są odtrącani, by czasem nie zmącili zafałszowanego dialogu Polsko-Ukraińskiego, gdzie prawda nie potrafi się przebić przez skorupę obłudy i wyrachowania oraz doraźnych celów i interesów.

Wciąż nie chcą o Tobie pamiętać,
Ci co powinni to czynić, aby narody znów zjednać
Tragedię co nas spotkała, wciąż wymazują z pamięci,
Udając, że nic się nie stało, chcą losy historii przekręcić!

(por. Andrzej Szczepański, Hymn Ofiarom Wołyńskim)

Drodzy Bracia i Siostry!
Drodzy Kresowianie!

Nowy Testament poprzez św. Pawła Apostoła (por. Ef 1, 3-14) przypomina, że jesteśmy wybrani przez Boga, każdy bez wyjątku. Jesteśmy przeznaczeni przez Boga do miłości, a nie do nienawiści, która jest dziełem diabła (por. Mdr 2, 24). Jezus Chrystus bowiem oddając swoje życie na drzewie krzyża i przelewając swoją Krew za nas samych i innych ludzi pojednał wszystkich najpierw z Bogiem a następnie pomiędzy sobą.

Jednak do pełnego pojednania człowieka z Bogiem i innymi ludźmi potrzeba wyznania winy i stanięcia w prawdzie. Dlatego tak konieczne jest posiadanie mądrości i zrozumienia, aby to dostrzec, gdyż jest ono dane tym, którzy chcą ten szczodry dar Boga przyjąć otwartym sercem.

Chrystus daje słowo prawdy, które oczyszcza i zbawiania. To dlatego wołamy „Okaż swą łaskę i daj nam zbawienie” (por. psalm responsoryjny). Nadzieję przecież pokładamy w Chrystusie i Bożej sprawiedliwości, gdy w naszych relacjach nie można doczekać się tej ludzkiej sprawiedliwości.

Napis wypisany na zaproszeniu na dzisiejszą uroczystość jest jakże wymowny: „Ofiarom – pamięć i część. Polsce i Ukrainie – przyjaźń i zgoda. Oprawcom i bandytom – hańba i potępienie” (por. Zaproszenie na uroczystości 12.07.2015). Wskazuje on bowiem na potrzebę pamięci, która będzie naznaczona pojednaniem a nie nienawiścią, a jednocześnie będzie wolna od rozmywania faktów historycznych.

Będzie naznaczona chrześcijańskim miłosierdziem, które nie oznacza, jak wskazywał papież Franciszek, zapomnienia, ale nieustanną pamięć celem budowania prawdziwego pokoju i pojednania między naszymi Narodami. I choć czasem dziś trudno uwierzyć w ludzką i dziejową sprawiedliwość, jakiej często bezskutecznie domagają się niewinne ofiary ukraińskich oprawców i całe ich rodziny, to jednak wiemy dobrze, że Bóg będzie ostatecznym sędzią każdego człowieka, nawet tego, który w jakikolwiek sposób uciekł tej ludzkiej i dziejowej sprawiedliwości.

Tyś częścią Polski był przez wieki,
            choć dzisiaj dzieli nas granica,
Ale nas wszystkim obowiązkiem,
            o ludobójstwie tym pamiętać!
Dwieście tysięcy ofiar UPA przelało swą niewinną krew,
Tylko dlatego, że tam żyli, ginąc znienacka, sobie wbrew!

(por. Andrzej Szczepański, Hymn Ofiarom Wołyńskim)

Drodzy Bracia i Siostry!
Drodzy Kresowianie!

Dzisiejsza Ewangelia jest pełna symboliki, gdyż dotyczy rozesłania Apostołów z misją, czego dokonuje Jezus (por. Mk 6, 7-13). Chrystus przywołał ich do siebie i wysłał z misją głoszenia nawrócenia, by wzywali do uwierzenia w Ewangelię, Dobrą Nowinę o przebaczającej miłości Boga, która uzdrawia relacje pomiędzy ludźmi.

Jezus, wysyłając na świat Apostołów, nakazał im nie zajmować się rzeczami nieistotnymi, a skoncentrować się jedynie na tym, co jest najważniejsze. Wśród tych, którzy chcieli przyjąć to przesłanie mieli pozostać i opowiadać Słowa Pana. Gdyby jednak nie chciano ich przyjąć z darem Dobrej Nowiny, mieli strząsnąć proch z nóg swoich.

Dziś nas, tutaj zgromadzonych w tym kozielskim kościele, Bóg posyła ze szczególną misją. Chce z nas uczynić Apostołów pokoju i pojednania między ludźmi, które budowane są na prawdzie nawrócenia i poddania się oczyszczającej mocy miłości samego Boga. Z tym orędziem posyła nas dziś Bóg, gdy stoimy przed tym ołtarzem, a za chwile będziemy stawali przed pamiątkową tablicą ku czci bestialsko zamordowanych.

Bóg wskazuje nam, abyśmy nie koncentrowali się w ty momencie na rzeczach drugo czy nawet trzeciorzędnych, ale na tym co najważniejsze czyli na prawdzie. Prawdzie, która do dziś boli i jest nieustannie jątrzącą się raną, której jakby nikt przez całe lata nie chciał zabliźnić. I specjalnie nie dziwi, że tak się działo w czasie „czerwonej zarazy” komunistycznego zniewolenia, ale jakże trudno zrozumieć, że ten duch „homo sovieticus” (por. Ks. prof. Józef Tischner) wciąż silny jest w dzisiejszej Polsce.

Stajemy tu dziś, by wobec mieszkańców naszego Miasta zaświadczyć o własnym bólu i bólu tysięcy rodzin, których pozbawiono własnej „małej ojczyzny”. Stajemy, by pokazać że chciano zetrzeć ich ludzkie istnienie z powierzchni ziemi i w wielu wypadkach to się udało. Nie zdołano jednak zabić ducha, który wciąż tuła się po tylu drogach w powojennej Polsce, by nieść świadectwo kresowej zagłady.

Dla tych, którzy chcą nas słuchać, mamy słowo historycznej pamięci i chcemy w ich sercach wzniecić żar troski o tych, którzy zostali pomordowani, a którym winniśmy pamięć i część (por. Adam Asnyk, Oda do młodości). Wobec tych, którzy są głusi na to, co wydarzyło się na Kresach II Rzeczpospolitej, strząsamy proch z nóg naszych, przemierzających szlaki naszej Ojczyzny ze światłem pamięci, bo o tak wielkiej tragedii zapomnieć, to tak naprawdę wybyć się „polskiej duszy”.

Twe ziemie krwią ofiar zbroczone,
Starców, matek i żon, dzieci osieroconych.
Polegli od ciosów zadanych,
Zbrodniczo w świątyniach i w domach,
Bo bandom UPA przeszkadza – prawda niezwyciężona!

(por. Andrzej Szczepański, Hymn Ofiarom Wołyńskim)

Drodzy Bracia i Siostry!
Drodzy Kresowianie!

W śpiewie przed Ewangelią słyszeliśmy słowa: „Niech Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa przeniknie nasze serca swoim światłem, abyśmy wiedzieli czym jest nadzieja naszego powołania” (por. śpiew przed Ewangelią; Ef 1, 17-18). Tym naszym powołaniem jest pielęgnowanie pamięci o bezbronnych i niewinnych ofiarach czystek dokonanych na Kresach II Rzeczpospolitej przez ukraińskich nacjonalistów.

Naszym zadaniem jest wypełnić słowa papieża Franciszka, wypowiedziane w tym roku podczas pielgrzymki w Sarajewie:

Przebaczyć temu, kto cię bije, torturuje, depcze, grozi ci bronią, że cię zabije, jest trudne. (…) To jest pamięć waszego narodu. Naród, który nie ma pamięci, nie ma przyszłości. Nie macie prawa zapomnieć własnej historii; nie po to, by się zemścić, ale w imię pokoju […]

(por. papież Franciszek w Sarajewie, 06.06.2015).

Amen.