Drodzy Bracia i Siostry!
Dzisiejsza Ewangelia (por. J 16, 16-20) mówi m.in.: „Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość”.
Nie mamy mieć złudzeń, gdyż ten świat od zawsze nie lubi uczniów Chrystusa: drwi, szydzi, ośmiesza, szuka powodów do dyskredytacji ich świadectwa naszych ich potknięć i grzechów. Czy to jest normalne?
Uczniów Jezusa Chrystusa rzadko ten świat lubi, szanuje, kłania się im, przyjmuje ich świadectwo, szanuje Ewangelię i Boże Przykazania czy wreszcie wychwala cnoty Jezusowych uczniów. Czy to jest normalne czy to jest raczej jakaś anomalia?
Wymagania Chrystusa z Ewangelii zawsze były i nadal są niewygodne, więc spotykają się z odrzuceniem. Wraz z nimi spotykają się uczniowie Jezusa czyli ci, którzy według tych wymagań chcą postępować i żyć. Dlatego świat, który wybiera drogę na skróty, uznaje Chrześcijan za obcych.
W ten sposób Bóg, który jest nad tym światem, ale ten świat tego nie uznaje, spotyka się z pychą człowieka. Człowiek bowiem w swoim zapatrzeniu w siebie nie chce mieć nikogo nad sobą, chce być niczym nieskrępowany, a nie podlegać jakimś zasadom czy normom.
Drodzy Bracia i Siostry!
Ewangelia dziś mówi nam, że świat i co on ze sobą niesie ma tylko w sobie chwilową radość, choć swoją drwiną z wartości wywołuje smutek i płacz Chrystusowych uczniów. Jednak kiedyś to, co stanowi ten świat i jego radości przeminie a wtedy ci co w nim i w samych sobie pokładali nadzieję będą się smucić.
Zaś smutek i płacz uczniów wydrwionych, wyszydzonych, ośmieszonych, zdyskredytowanych, gdy skończy się to co ziemskie, zamieni się w radość, bo nie w świecie, nie w sobie, ale w Bogu złożyli całą swoją nadzieję.
Nie ma więc co się przejmować odrzuceniem świata a zastanawiać się zawsze, gdy zaczyna nas chwalić, czy nie sprzeniewierzyliśmy się nauce Jezusa. Ponad wszystko jednak trzeba ufać obietnicy Jezusa, zawartej w dzisiejszym śpiewie przed Ewangelią. Jezus mówi nam dziś: „Nie zostawię was sierotami, powrócę do was i rozraduje się serce wasze” (por. J 14, 18). Amen.