(Kazanie wygłoszone na jubileuszu 60 lecia kapłaństwa o. Mieczysława Niepiekło OMI w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny 8 grudnia 2001 roku.)
Czcigodny Ojcze Jubilacie!
Czcigodny Ojcze Prowincjale!
Drodzy Współbracia!
Bracia i Siostry!
Zgromadziło nas dziś w tym przepięknym zabytkowym kościele kilka jakże pięknych wydarzeń i okazji. Każda z nich jest ważna i wzbudza określone myśli. Pierwszą z nich jest Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny i święto patronalne Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Najświętszej i Niepokalanej Panny Maryi. Drugą jest jubileusz 60. lecia kapłaństwa jednego z naszych współbraci, o. Mieczysława Niepiekło OMI. W dniu dzisiejszym także, jako iławska wspólnota oblacka, rozpoczynamy świętowanie 50. lecia obecności oblatów w tym oto kościele pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego.
Wszystkie te okazje jednak skupiają się wokół Niepokalanej Dziewicy, która jest patronką Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów oraz wzorem kapłańskiego i zakonnego życia.
Czcigodny Ojcze Jubilacie!
Bracia i Siostry!
Z Ewangelii uczymy się dziś pokory wobec Bożych planów i prawdziwej odpowiedzi na wezwanie Boga. Bóg bowiem działa zaskakująco, niespodziewanie, może w sposób niezrozumiały dla nas ludzi początku III Tysiąclecia, przyzwyczajonych do szumu, hałasu, reklamy. Bóg, można tak powiedzieć, nie lubi hałasu i tłumu, ale z człowiekiem chce rozmawiać osobiście,„twarzą w twarz”, jak się „rozmawia z Przyjacielem” (por. Wj 33, 11).
Ewangeliczny opis przeczy wszelkiej widowiskowości. To wydarzenie zwiastowania, jakże ważne dla historii całego świata i każdego z nas, rozgrywa się w sennym miasteczku, w zwykłym domu, wobec zwykłej dziewczyny. Rozgrywa się ono prywatnie, bez świadków. Ten przedziwny dialog między Bożym posłańcem a Maryją jest tak naturalny, a zarazem taki głęboki. Przecież Archanioł Gabriel prosi Maryję o rzecz wymagającą wyrzeczenia się własnych planów i rzucenie się w to, co jest nieznane, niepojęte, niewyobrażalne.
Nas jednak, w kontekście dzisiejszej Uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, zastanawiają inne słowa Anioła: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami” (por. Łk 1, 28). Maryja bowiem, jak wskazuje tradycja kościoła już od pierwszych wieków była tą, która ze względu na zasługi Swego Boskiego Syna Jezusa Chrystusa jako jedyna z ludzi została zachowana od zmazy grzechu pierworodnego i wszelkiego innego grzechu. Dlaczego? Bo od Maryi rozpoczyna się nowe plemię, jak mówi nam wyraźnie Księga Rodzaju, nieustraszone w walce z tym, który jest „ojcem kłamstwa” (por. J 8, 44) – szatanem. Plemię, które zdoła go całkowicie pokonać. Wszak to właśnie w Jej niepokalanym łonie począł się Jezus Chrystus, Zbawiciel świata. Jest to dla nas tajemnica niepojęta i niezrozumiała. Wielki i wspaniały Bóg chce rozmawiać ze swoim stworzeniem.
Czcigodny Ojcze Jubilacie!
Bracia i Siostry!
Dla Misjonarzy Oblatów Niepokalana Dziewica Maryja jest „patronką Zgromadzenia” (por. K 10). Nasz założyciel św. Eugeniusz de Mazenod, który był m.in. orędownikiem ogłoszenia Dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi, w jednym ze swoich listów opisuje swoją wielką radość, gdy uczestniczył w tej tak ważnej chwili. Pisze o „łzach radości”, kiedy papież Pius IX 8 grudnia 1854 roku wypowiadał słowa, ogłaszające tę prawdę, że Maryja jest Niepokalanie Poczęta. Jak inaczej też wytłumaczyć słowa Ojca Eugeniusza w dniach zatwierdzenia naszego Zgromadzenia, kiedy wszystko powierzał tej, która stała się patronką nowej rodziny zakonnej: „To przecież paszport do nieba. Dlaczego nie pomyśleliśmy o tym wcześniej? Przyznaje, że będzie to dla nas niezwykle chwalebne i pocieszające być jej poświęconymi i nosić Jej imię” (por. List do o. Tempier z 22 grudnia 1815 r.).
Dla każdego oblata Maryja jest najpierw wzorem poświęcenia się Bogu. Ona to bowiem „Otwarta na Ducha świętego, jako pokorna służebnica całkowicie poświęciła samą siebie osobie i dziełu Zbawiciela” (por. K 10). Maryja jest także dla nas wzorem naszej misjonarskiej gorliwości o zbawienie dusz najbardziej opuszczonych. Bowiem, Maryja, przyjmując Jezusa do swojego serca nie zatrzymała Go dla siebie, ale dała Go światu (por. K 10). Maryja jest wzorem naszej wiary, ale dla każdego z nas jest przede wszystkim Matką, z która przeżywamy radości i smutki codziennego życia (por. K 10). To zaś nasze przywiązanie do Maryi prowadzi dalej do działania, aby rozszerzać prawdziwe do niej nabożeństwo (por. K 10).
Czcigodny Ojcze Jubilacie!
Bracia i Siostry!
Myślę, że data dzisiejszej uroczystości jubileuszowej została przez Ciebie, Ojcze Mieczysławie, wybrana nieprzypadkowo. Wszak, gdy wejdzie się do Twojego pokoju, to pierwszą rzeczą, jaka się rzuca w oczy, jest obraz-ikona Maryi oraz figura Fatimskiej Pani. Zresztą ilekroć rozmawialiśmy, zawsze w tych naszych rozmowach pojawiała się Ona. Gdy nie tak dawno zaproponowano Ci wyjazd do maryjnego sanktuarium w Gietrzwałdzie, wtedy bez wahania zgodziłeś się, dodając „ale Msza święta będzie o Matce Bożej”. Tak też jest i każdego dnia. Nie dziwi zatem, że na ten piękny jubileusz wybrałeś właśnie Jej uroczystość.
Twoja Kapłańska Droga Ojcze Mieczysławie jest tak bardzo spleciona z Maryją Niepokalaną, patronką Zgromadzenia.
Bóg powołał Maryję w szarej codzienności, choć niczym szczególnym się w życiu nie wyróżniała. Tak też jest i z powołaniem kapłańskim. Wszak Ciebie, Drogi Ojcze Mieczysławie powołał Bóg z tej Podlaskiej ziemi, abyś „z ludu wzięty i dla ludu ustanowiony” (por. Hbr 5, 1) był tym, który nieść będzie Chrystusa innym ludziom. Może ci, którzy z boku przyglądali się Twojemu powołaniu zastanawiali się dlaczego właśnie ty, a nie kto inny? Taka jest właśnie tajemnica Bożej Dobroci i Bożego powołania.
Maryja w czasie Zwiastowania, wobec niespodziewanej propozycji Boga nie zawahała się, lecz zawierzyła Jego słowu. Pozwoliła, by Jezus narodził się w Jej sercu. Ty także odpowiedziałeś pozytywnie na Boże wezwanie. Wszedłeś na drogę kapłańskiego i zakonnego życia. Najpierw był juniorat w Krobi i Lublińcu, później nowicjat w Markowicach, filozofia w Krobi, teologia i śluby wieczyste w Obrze. Przyszły lata wojny, kiedy trzeba było indywidualnie kontynuować dalsze studia. Święcenia diakonatu otrzymałeś w 1941 roku z rąk ks. bp. Stanisława Galla. W tym samym roku dnia 19 grudnia w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie otrzymałeś z jego rąk święcenia kapłańskie.
Maryja nie pozostawiła Dobrej Nowiny o Zbawieniu dla siebie, ale dzieliła się nią z najbliższymi, jak chociażby wtedy, gdy podążyła do św. Elżbiety. Chciała w ten sposób służyć innym. Ty także, gdy zakończyła się wojna rozpocząłeś pracę duszpasterską w Samborowie, później tu w Iławie, w Białogardzie, Szymonowie i Prątnicy. W Iławie, w początkach pracy naszego Zgromadzenia na tym terenie, przyszło Ci dwa razy odbudowywać kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny: pierwszy raz po przyjściu do Iławy, a później po jego spaleniu się w niewyjaśnionych okolicznościach.
Maryja nie tylko, że pomagała innym, ale także zgadzając się na Bożą wolę wydała na świat swojego Syna. Urodziła Go dla świata, aby „każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne” (por. J 3, 15). A posługa kapłańska to przede wszystkim udzielanie sakramentów, to rodzenie Jezusa Chrystusa w sercach wielu ludzi. Ich ilości, przez te wszystkie lata Twojego posługiwania, dziś chyba już nie jesteśmy w stanie zliczyć. Tysiące Mszy świętych, spowiedzi, chrztów, zawieranych w Twojej obecności małżeństw, pogrzebów. Ileż to przewinęło się ludzi: starych i młodych, głęboko wierzących i słabej wiary?
Maryja, gdy Jezus Chrystus rozpoczął swoją publiczną działalność zawsze była przy Nim, choć w sposób dyskretny, na uboczu. Rozważała jednak wszystkie Jego słowa, dlatego nazywamy Ją Służebnicą Pańską. Teraz, jak sam często powtarzasz Dostojny Jubilacie, twoje życie kapłańskie i zakonne polega przede wszystkim na rozważaniu Bożego Słowa i modlitwie za tych, którzy działają, pracują bezpośrednio w „winnicy Pana” (por Mt 9,38).
Maryja towarzyszyła Jezusowi do samego końca, nawet pod drzewem krzyża, gdy „miecz boleści” przeszywał Jej serce. Może i czasem Ojcze Mieczysławie, gdy widzisz to, co dziś dzieje się na świecie bolejesz nad tym. Gdy widzisz, jak wielu ludzie nie chce znać naszego Pana i Zbawiciela, jak starają się walczyć z Jego nauką, to Twoje serce przenika boleść. Wszak bowiem Ci ludzi w wielkim Bożym Miłosierdziu zostali zbawieni, a nie chcą przyjąć daru Boga, który On im ofiaruje.
Czcigodny Ojcze Jubilacie!
Czcigodny Ojcze Prowincjale!
Drodzy Współbracia!
Bracia i Siostry!
Maryja, przyjmująca Chrystusa i dająca Go światu jest wzorem życia dla każdego kapłana, który pragnie drugiemu człowiekowi ofiarować prawdę Ewangelii, Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie Jedynym Zbawicielu.
Bóg bowiem nie powierzył swojego Słowa krzykliwej reklamie, ale powierzył osobom, które odpowiedziały na Jego wezwanie, które są gotowe nawet życiem ryzykować, ufając jednocześnie słowu Boga. Wszak kapłan, który odpowiada na Boże wezwanie, jak przypomina nam dziś św. Paweł, już „przedtem nadzieję złożył w Chrystusie” (por. Ef 1, 12). Wyrazem tego jest to proste, ale jakże wymowne zarazem „Jezu, ufam Tobie”, które kazałeś Ojcze Mieczysławie wypisać na swoim jubileuszowym obrazku.
Kapłaństwo, jak pisze Jan Paweł II, to „dar i tajemnica”. Tobie wyznaczył kapłańskie powołanie, któremu starasz się być wiernym od 60 lat, realizując w swoim życiu ten wielki dar i wielką tajemnicę. Każdego bowiem dnia na Twoje kapłańskie słowa chleb staje się „Ciałem”, a wino „Krwią” naszego Pana Jezusa Chrystusa. Bóg bowiem myślał o każdym z nas, każdemu wyznaczył zadanie i w tym zadaniu nic i nikt nie jest w stanie nas zastąpić.
Pozwól, Dostojny Jubilacie, że zakończę to dzisiejsze Jubileuszowe kazanie słowami modlitwy do Niepokalanej Dziewicy Maryi: „Matko Boga i nasza, dziękujemy Ci, żeś jest Gwiazdą przewodnią w budowaniu lepszej przyszłości Kościoła, żeś jest patronką w budowaniu cywilizacji miłości, żeś jest opiekunką dzisiejszych zwiastunów Ewangelii. (…) Niech wszyscy (…), widząc w Tobie pokorną Służebnicę Pana, uczą się służyć i rozpoznawać potrzeby innych ludzi, jak Ty to uczyniłaś w Kanie Galilejskiej, tak, aby nasze środowiska mogły się stać królestwem miłości, prawdy, sprawiedliwości i pokoju. Aby było wielbione Imię Twego Syna”. Amen.