Konsekwencje biegu z Piotrem i Janem do pustego grobu

Drodzy Bracia i Siostry!

Naturalną konsekwencją biegu wraz z Piotrem i Janem do pustego grobu, o którym mówiła nam wczorajsza Ewangelia (por. J 20, 1-9), jest to, by dawać świadectwo o Jezusie swoim życiem (por. Dz 10, 34a. 37-43). By odrzucić w swoim życiu to co nie Boże czyli stary kwas (por. 1 Kor 5, 6b-8). Trzeba jednak wytrwałości, by stale do tego grobu powracać dla odnowienia swojej wiary, która dziś tak mocno przez wielu jest odrzucana, prześladowana, próbuje się wyeliminować tę moc Bożego Ducha.

Stąd też przez wieki większe lub mniejsze pasma prześladowań uczniów Chrystusa, od tych w pierwszych wiekach chrześcijaństwa do tych z ostatnich dni na Sri Lance i wielu innych miejscach współczesnego świata. Sąd też chęć wyeliminowania wiary na zawsze z życia publicznego w imię haseł świeckiego państwa, bo nawet pożar katedry Notre Dame w Paryżu we Francji, gdzie wydawać by się mogło, że wiara już dawno umarła, rozpalił na nowo w niektórych sercach niemalże wygasłe chrześcijańskie ognisko.

Ta odnowa jest możliwa i dzieje się wtedy, kiedy uczniowie Jezusa przestrzegają w swoim codziennym życiu „zobowiązań wynikających z chrztu” (por. Kolekta) i korzystają z mocy Bożego Ducha. Wtedy ten jasny głos świadectwa wiary, odważnego jej wyznawania i życia według jej zasad, jak mówimy przed przyjęciem Bożego Ducha w sakramencie bierzmowania, budzi taki sam niepokój, jak wystąpienie Piotra w dzień Pięćdziesiątnicy (por. Dz 2, 14. 22b-32).

Drodzy Bracia i Siostry!

Wtedy gdy świat spotyka się z prawdą o zmartwychwstaniu naszego Pana Jezusa Chrystusa, próbuje na wszelki sposób z tą prawdą walczyć, wykorzystując ku temu rozmaite środki, by jak w dziś odczytanej Ewangelii (por. Mt 28, 8-15), zatrzymać za wszelką cenę to oznajmianie Dobrej Nowiny o zwycięstwie Pana.

Czasem dzieje się to przed podpowiadanie wątpliwości, sączenie ich do ludzkiego serca, dziś czynione przez wielki przemysł mediów. To jednym słowem wciąż powtarzanie tego biblijnego słowa faryzeuszy i uczonych w Piśmie, podpowiedziane żołnierzom: „Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdy spaliśmy”, więc nie było żadnego zmartwychwstania.

Czasem to kupienie głosu i zaangażowania człowieka za pieniądze, jak zdarza się dziś wśród rzymskich żołnierzy współczesności, by dla tzw. „świętego spokoju” mówili to, co część osób chce usłyszeć. By rozpowiadali wszystko jak ich pouczono, by te pogłoski siejące wątpliwość i wyrywające czasem wiarę w sercach ludzkich, rozchodziły się aż do dnia dzisiejszego.

Czasem to ochrona tego puszczonego w świat kłamstwa pod płaszczykiem modnych haseł, prób zakrzyczenia Dobrej Nowiny Ewangelii Złą Nowiną Kłamstwa i kombinatorstwa. To zapewnienie tych, którzy sieją tę złą nowinę, że gdyby były kłopoty, my pomówimy z kim trzeba i wybawimy was z kłopotu, jaki może was spotkać za głoszenie kłamstwa.

Drodzy Bracia i Siostry!

Chrześcijanin, który był u pustego grobu jak Piotr i Jan oraz jak niewiasty spotkał zmartwychwstałego Pana osobiście, wie że jego bieg do pustego grobu nie był i nie jest daremny. Taki człowiek tym pokusom z dzisiejszej Ewangelii się nie poddaje ani się nimi zbytnio nie przejmuje, ale robi swoje. Taki człowiek nie ulega zniechęceniu wobec całego przemysłu kłamstwa wobec Jezusa i Jego Ewangelii, ale robiąc swoje pomnaża łaskę Boga, daje świadectwo w swoim codziennym życiu, że Bóg wciąż żyje, mimo że tak wielu podejmowało i podejmuje próby Jego uśmiercenia. Amen.