Drodzy Bracia i Siostry!
Czas Wielkiego Postu to czas nawrócenia i wiary w Ewangelię, Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie, Zbawicielu. Dobrą Nowinę o zbawieniu, jakie dał nam przez swoją śmierć na drzewie krzyża. To jednak też czas walki o wolność naszego serca, domagająca się założenia pełnej zbroi Bożej.
Obrazowo można znów powiedzieć, że chrzest to zaciągnięcie się do Bożego wojska, a bierzmowanie to przyjęcie pełnej zbroi Bożej. Przystąpienie do walki ze złem w swoim życiu i o dobro w nim to już prośba skierowana do Boga, wobec której On nie przechodzi obojętnie.
Bóg widząc naszą nieporadność w walce o dobro w naszym życiu oraz odniesione rany serca w walce ze złem w naszej codzienności, wciąż je opatruje lekarstwem swojej łaski. On lituje się nad nami i daje nam w nasze ręce najlepszą broń: chce nas obrać w swoją zbroję, chce to uczynić w całej pełni. Jak to zbroja? Przypomnijmy sobie słowa św. Pawła: „Załóżcie zatem na swoje biodra pas prawdy, wdziejcie na siebie pancerz sprawiedliwości, włóżcie na nogi buty przysposobienia się w Ewangelii pokoju, a do tego wszystkiego chwyćcie jeszcze tarcze wiary, którą będziecie mogli zgasić ogniste pociski zepsucia, i weźcie hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże, i wytrwajcie” (Ef 6, 14-17).
Drodzy Bracia i Siostry!
Jak widzimy wyraźnie pierwszym elementem, jaki mamy założyć nas siebie jest pas prawdy (por. Ef 6, 14). By zrozumieć jego znaczenie, trzeba nam sięgnąć do zbroi rzymskiego legionisty, bo o niej myślał św. Paweł, kiedy pisał te słowa. W czasach św. Pawła armia rzymska byłą przecież najwspanialszą armia całego ówczesnego świata.
Z pasem było powiązane całe uzbrojenie rzymskiego żołnierza, ale także i późniejszych rycerzy. Pas podtrzymywał całą zbroję, trzymał ją w całości, pozwalał nosić najbardziej potrzebną broń: mieczy oraz mały sztylet, którymi posługiwali się rzymscy legioniści.
Jakie było jego znaczenie, można porównać do naszego współczesnego paska i spodni. Bez niego spodnie opadają, przeszkadzają swobodnie się poruszać, a może też i być wstydliwa sytuacja, kiedy opadną całkowicie, że będzie trzeba się czerwienić.
Bez psa i miecza żołnierz rzymski nie był gotowy do walki, nie mógł stanąć na polu bitwy. Pas ten był znakiem gotowości przystąpienia do niej. Przepasanie się przez żołnierza pasem ułatwiało także samo poruszanie się, ale przede wszystkim do tego pasa były przytwierdzone paski skórzane z metalowymi elementami, które miały chronić podbrzusze żołnierza, tworząc rodzaj fartucha.
Ten znów element można porównać do ubieranego prze kobiety fartucha w kuchni, aby nie pobrudzić ubrania pod spodem. Innym przykładem mogą być fartuchy ochronne w laboratoriach, w hutach, a kiedyś gdy nie było jeszcze takiej techniki, także i w miejscach, gdzie robiono zdjęcia rentgenowskie.
Ten pas dawał żołnierzowi poczucie wartości, godności i siły. . Aresztowanym za przewinienia żołnierzom oraz jeńcom, branym do niewoli, odbierano pasy i broń, aby w ten sposób ostentacyjnie ich poniżyć i pokazać, że już nie są żołnierzami, ale niewolnikami.
Drodzy Bracia i Siostry!
Jezus często w Ewangelii nawiązywał do tego obrazu, kiedy mówił do swoich uczniów: „niech będą przepasane wasze biodra i zapalone pochodnie a wy podobni do sług, oczekujących swojego pana, aby zaraz mu otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których Pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie” (por. Łk 12, 35-37).
Prawda daje uczniowi Jezusa prawdziwą wolność i poczucie wartości, bo przecież brak szczerości zniewala człowieka i zmusza do grania przed innymi nie swojej roli, zakładania masek. Dlaczego zatem ta prawda jest taka ważna w życiu chrześcijańskim?
Biblia nazywa szatana ojcem kłamstwa. To on w Księdze Rodzaju, kusząc pierwszych ludzi, poddał w ich sercach w wątpliwość miłość Boga, jaką zostali obdarowani, zasiewając w nich kłamstwo. Te wątpliwości zrodziły w ich sercach niechęć, a następnie wrogość wobec Boga i tragedię, której stali się uczestnikami.
Lekarstwem na ten atak, który w naszym życiu ciągle dokonuje się jak w raju, jest prawda o sobie, o innych, a przede wszystkim prawda o Bogu. To przyznanie się, że jako Dzieci Boże, potrzebujemy pomocy Ducha Świętego, aby być ludźmi prawdy.
Jezus stwierdził w Ewangelii: „poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8, 32). Bóg bowiem kocha nas takimi, jakimi jesteśmy, a ie dlatego że dla Niego coś robimy. Przed nim nie potrzebujemy tych masek, które tak często wkładamy przed innymi, przy lepiej wypaść, innym się przypodobać. Przed Bogiem nie muszę grać innych roli niż moja osobista, bo on nie patrzy na to co widać dla oczu, ale na serce.
Gdy jestem człowiekiem prawdy, to nie mam nić do ukrycia, bo Bóg zna moje czyny i intencje. Wtedy żadne słowo ludzkie, choć oczywiście będzie bolało, to jednak nie będzie w stanie mnie zniszczyć, zranić czy sponiewierać. Tę prawdę o sobie, innych a przede wszystkim o Bogu odkrywamy w sakramencie pokuty i pojednania, tego spotkania z Bożym miłosierdziem, które wyprowadza nas z ciemności grzechu do światła Bożej łaski.
Prawda też pozwala w walce duchowej się nie ośmieszyć, bo często mówimy że kłamstwo ma krótkie nogi i szybko jest ujawnione, przynosząc wstyd kłamcy. Prawda pozwala nam w codziennym życiu swobodnie poruszać się pośród bitwy ze złem i o dobro w naszej codzienności. Wtedy pośród różnych propozycji, jakie do nas docierają, potrafimy wybrać właściwą drogę.
Drodzy Bracia i Siostry!
Drugim elementem Bożej zbroi jest pancerz sprawiedliwości (por. Ef 6, 14). I znów musimy tu zobaczyć zbroję rzymskiego żołnierza, aby zrozumieć przesłanie św. Pawła.
Pancerz rzymskiego legionisty chronił go przed utratą krwi, ranami a w konsekwencji przed śmiercią. Okrywał wrażliwe organy człowieka, nie tylko klatkę piersiową, tułów, ale przede wszystkim bronił dostępu do serca. Decydował on o odporności na zadane ciosy, nie pozwalał przebić serca, a zatem nie doprowadzić do śmierci żołnierza.
Żołnierz rzymski, kiedy ubierał się do boju, to ubierał się na tzw. cebulkę. My czynimy podobnie w mroźne dni, kiedy trzeba chronić się przed zimnem i zakładamy wtedy kilka warstw ubrać. Zakładał więc najpierw tunikę, dziś powiedzielibyśmy koszulę, później kolczatkę – składającą się z połączonych ze sobą metalowych kółek lub łusek, a dopiero na końcu zasadniczy pancerz. W ten sposób był dobrze chroniony.
Pancerz rzymskiego żołnierza był jednak dostosowany do okoliczności i rodzaju zadania, jakie wykonywał. Skórzanego pancerza używano w mieście w czasie patrolu, gdy żołnierzom nic nie zagrażało a chodziło jedynie o to, by inni widzieli żołnierzy i mieli poczucie bezpieczeństwa, gdy żołnierze pełnili wartę. Jednak w czasie bitwy musiał być on trwalszy, by chronił w czasie wojny żołnierza.
Ten wojenny pancerz składał się także z pasów skórzanych, ale na nich były nabite metalowe elementy, które wzajemnie na siebie zachodziły w postaci segmentów. Zakrywały one ramiona, plecy i klatkę piersiową, ale warunkiem poprawnego ich stosowania było odpowiednie zapięcie pod pachami i z boku, by miecz, strzałą czy włócznia nie mogły zagrozić żołnierzowi. Tylko wtedy bowiem spełniał swoją rolę, gdy odpowiednio przylegał do ciała.
Drodzy Bracia i Siostry!
Kiedy słyszymy słowa o „pancerzu sprawiedliwości”, to zadajemy sobie pytanie o jaką sprawiedliwość chodzi? Odpowiedzi na to pytanie udzieli nam list do Rzymian św. Pawła: „odrzućcie więc uczynki ciemności (grzechu) a przyobleczcie się w zbroję światła (łaski Bożej)” (Rz 13, 12).
Nie chodzi zatem tutaj o sprawiedliwość ludzką, ale o Bożą sprawiedliwość. Sprawiedliwość, która objawiała się w Jezusie Chrystusie, gdy On jedyny sprawiedliwy umarł za nas niesprawiedliwych na drzewie krzyża (por. 1 P 3, 18). Wszystko to po to, aby nasze serce było zawsze uczciwe wobec Boga, innych ludzi i samego siebie.
Sprawiedliwość, jaką otrzymujemy z wysokości Krzyża, daje nam moc, by żyć tak, jak Bóg to wyznaczył i tego pragnie. By żyć według Jego przykazań i słowa, a e kombinować, wybierając jedynie to, co mi wydaje się odpowiednie. To znaczy oddać Bogu i innym to co sprawiedliwe, ale nie według sprawiedliwości ludzkiej, która często złem oddaje za zło, ale sprawiedliwości Boże, która za zło odpłaca dobrem.
Ta sprawiedliwość pozwala nam przeciwstawić się poczuciu winy, kiedy popełnię grzech i oprzeć się pokusie rozpaczy, ze dla mnie nie ma przebaczenia u Boga. Ona też pozwala z miłością wybaczyć doznane krzywdy, gdy samemu doświadczyło się ogromu Bożego miłosierdzia i przebaczenia.
Jezus zbawił nas na drzewie Krzyża, ale to nie zwalnia nas ze sprawiedliwego życia, czyli życia dobrego. Co więcej zobowiązuje nas do naśladowania przykładu Jezusa Chrystusa, który przeszedł przez ziemię dobrze czyniąc (por. Dz 10, 38), poprzez słowa i postępowanie.
Nie chodzi tu jednak jedynie o sprawiedliwość na pokaz, sprawiedliwość faryzejską, którą Jezus często piętnował. Nie chodzi o sprawiedliwość, przed jaką przestrzegało nas Słowo Boże na początku Wielkiego Postu, w Środę Popielcową, by uczynków pobożnych nie wykonywać po to, aby się ludziom podobać (por. Mt 6, 1-6. 16-18).
Drodzy Bracia i Siostry!
To dwa pierwsze elementy zbroi Bożej, jak w wypadku rzymskiego żołnierza. To prawda, która jak pas trzyma nasze życie i całość zbroi Bożej, by być nieustannie gotowym do walki. Pozwala poruszać się po drogach życia, wybierać właściwie i daje poczucie prawdziwej a nie pozornej wartości, wartości nie w oczach ludzi, ale Boga. To sprawiedliwość, która jak pancerz chroni nasz kręgosłup życia, by nie został przetrącony czy złamany. By jednak przede wszystkim to co najważniejsze nie zostało zranione czy nawet uśmiercone, serce a w nim miłość do Boga i drugiego człowieka.
Dziś staje przed nami św. Józef, Boży wojownik, człowiek prawdy i sprawiedliwego życia. Jest On świadkiem wypełnienia się Bożych zapowiedzi (por. 2 Sm 7,4-5a.12-14a.16), którym Bóg jest wierny a której realizują się w Jezusie Chrystusie, Zbawicielu, który przyszedł na ten świat (por. Mt 1,16.18-21.24a).
Bóg pokazuje nam przez św. Józefa, jak jest w stanie nas ludzi obdarować swoimi darami i łaskami, jeśli uwierzymy Jego Słowu, a czasem uczynimy to nawet na wzór św. Józefa czy Abrahama, aby uwierzyć nadziei wbrew nadziei (por. Rz 4,13.16-18.22).
Św. Józef to wzór wiary w moc Słowa Bożego, mimo ludzkich lęków. Wiary, która pozwoliła mu usłyszeć słowa „nie bój się”. Wtedy Bóg rozświetlił mrok niewiadomej i ukazał moc zbawienia. Jednak św. Józef to też wzór natychmiastowego działania, wcielania Słowa Bożego w życie, bo czyni to jak wojownik Pana, jak żołnierz, który natychmiast wykonuje rozkaz otrzymany od Boga.
Zatem ubrać pełną zbroję Bożą, jak patron dnia dzisiejszego św. Józef, to usłyszeć Słowo Boże, które jest jedyną prawdą, wyzwoleniem, oczyszczeniem i ochroną. Uwierzyć i być posłusznym temu Słowo, czyli przyjąć je i wypełnić, by jako wojownik Pana wypełnić to, co jest sprawiedliwe w oczach Boga. Amen.