Pomagamy misjonarzom

Drogie Dzieci!

Pewnego dnia wszyscy dworzanie chodzili po pałacu i niecierpliwili się. Otóż Dobry Król wezwał swego Syna, by przekazać Mu ważną wiadomość. Król, którego nazywano „Dobrym Ojcem” był od pewnego czasu bardzo smutny. Gdy Syn stanął przed Nim, powiedział Król do Syna: „Mój Synu! Posyłam Cię do moich poddanych. Chcę im dać szczęście i bardzo cierpię z tego powodu, że oni żyją w bólu i niewoli złego króla. Powiedz im, że są wolni i mogą żyć znów bezpiecznie”. Śród zgromadzonych dworzan zapanowała radość, pojawiły się okrzyki, wszyscy nawzajem się ściskali, mieli łzy w oczach. Zauważywszy, że Król chce jeszcze coś powiedzieć, zamilkli jednak. I Wtedy Dobry Król powiedział: „Mój kochany Synku! Musisz wiedzieć, że oni odzyskają wolność jedynie wtedy, gdy ty oddasz się w niewolę i będziesz za nich cierpiał. Dzięki temu jednak oni będą znów wolni i szczęśliwi…”

Drogie Dzieci!

Bóg, Dobry Król, posłał na świat Pana Jezusa, swego Syna, aby uwolnił świat od zła. Posłał swojego Syna, którego bardzo mocno kochał. Kochał tak bardzo, że nikt z nas nie może sobie tego wyobrazić. Nawet, gdyby połączyć miłość wszystkich naszych rodziców, to Bóg kocha jeszcze bardziej. Bóg bowiem nie tylko kocha Pana Jezusa, ale kocha nas wszystkich, bo przecież wszyscy, i starsi i dzieci, jesteśmy Jego dziećmi.

Wiele jednak z tych dzieci żyje w niewoli złego króla – szatana. Żyją oni w niewoli grzechu. Można to porównać do tego, jakby ktoś zamknął Was na całe życie do Waszego pokoju i nie pozwolił z niego wychodzić. Zapewne dla nikogo z nas nie było by to przyjemne, gdybyśmy nie mogli z nikim rozmawiać i z nikim się bawić.

Niewola grzechu jest jednak jeszcze gorsza, gdyż nawet wtedy, gdy na twarzy człowieka pojawi się uśmiech, to jednak w sercu panuje wciąż smutek i ciemność. Bóg, nasz Dobry Ojciec, nie mógł się zgodzić na taką sytuację i dlatego posłał Pana Jezusa, aby nas uwolnił. Pan Jezus nie uczynił jednak tego siłą, nie potrzebował żołnierzy wyposażonych w karabiny, czołgi i armaty, nie potrzebował wielkich armii, ale oddał swoje życie za tych, którzy byli w niewoli grzechu. Jezus oddał swoją wolność i swoje życie za naszą wolność i za nasze życie.

Drogie Dzieci!

Każdy z nas to wie, ale na świecie żyją tacy ludzie, którzy o tym nie wiedzą, nikt jeszcze im o tym nie powiedział. Wielu z tych ludzi wcale jeszcze nie słyszało o Bogu, Dobrym Królu. Oni wciąż czekają na kogoś, kto im o tym powie. Zapewne już wiecie na kogo czekają… Czekają na misjonarzy.

Jednak od każdego z nas, którzy wiemy, że jesteśmy dziećmi Bożymi, zależy czy tamci usłyszą o tym, że też są dziećmi Jednego Boga. Wszyscy, którzy otrzymali chrzest muszą innym mówić o Panu Jezusie, o Bogu, Dobrym Królu.

 

Może powiecie, że od tego są właśnie misjonarze i misjonarki. I rzeczywiście będziecie miały rację, gdyż oni w sposób specjalny mówią innym ludziom, często żyjącym gdzieś bardzo daleko, o miłości Boga Ojca i Jego Syna, o miłości do każdego człowieka.;

Nie jest im jednak łatwo. Muszą nauczyć się innego języka, znosić gorące słońce w Afryce czy prawie ciągłą zimę i wielkie mrozy w Kanadzie. Zapewne wielu z Was słyszało o tym  z opowiadań misjonarzy, którzy gościli w Waszej parafii. Mimo tych trudów misjonarz, jak Dobry Ojciec kocha tych, wśród których pracuje i nieraz za tych ludzi oddaje swoje życie, jak biskup Beniamina, którego źli ludzie zabili, bo chciał dobra, chciał by ludzie się nie kłócili i by się nie zabijali.

Drogie Dzieci!

Możecie powiedzieć, że przecież misjonarzami są dorośli ludzie, że Wy musicie jeszcze poczekać, aby być misjonarzami, aby głosić Ewangelię gdzieś daleko w Afryce, Azji czy Ameryce. Nie jest to prawda.

Możecie być misjonarzami już dziś, żyjąc tu w Polsce, chodząc do szkoły, kochając swoich rodziców… Możecie misje nosić w swoim sercu. Wasze serce może być wielkie jak cały świat. Misjonarze bowiem potrzebują Waszej modlitwy. O wiele lżej się im pracuje, gdy wiedzą, że ktoś się za nich modli.

Każdy z Was może też pomóc dzieciom na misjach poprzez włączenie się w Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci, stworzenie lub przystąpienie Koła Misyjnego dla dzieci, ofiarowanie swoich oszczędności. Kiedyś byłem na takim spotkaniu Koła Misyjnego Dzieci, gdzie Wasi koledzy i koleżanki wręczyli misjonarzowi pieniądze, które zebrali dzięki temu, że w Adwencie i Wielkim Poście odmówili sobie słodyczy, a przeznaczone na to pieniądze przeznaczyli na misje.

Drogie Dzieci!

Obecnie na Jasnej Górze w Częstochowie odbywa się III Krajowy Kongres Misyjny, którego tytuł brzmi „Misje odnawiają Kościół”.

Każdy z nas, aby mógł mówić o Bogu Ojcu, który jest w niebie, najpierw sam musi Go bardzo kochać. Misje bowiem, to dzielenie się  z drugim człowiekiem swoją wiarą, swoją miłością do Boga, Dobrego Króla.

Natomiast im bardziej będziemy kochać misje oraz modlić się i myśleć o misjonarzach, to tym bardziej będziemy kochać Pana Jezusa oraz będziemy pragnąć, aby wszyscy, którzy jeszcze nie znają tego Dobrego Króla, poznali Go przez Jego Syna Jezusa Chrystusa. Amen.