Drodzy Bracia i Siostry!
Kiedy dziś przeżywamy parafialny odpust ku czci św. Jakuba Apostoła, tzw. Jakuba Większego, to wiemy dobrze że w samych Ewangeliach wymieniany jest 18. razy, co świadczy o tym, że był postacią ważną. Tę prawdę przypominają nam również Dzieje Apostolskie, kiedy mówią o Jego wielkiej roli we wspólnocie chrześcijańskiej w Jerozolimie i o tym, że jako pierwszy z Apostołów poniósł męczeńską śmierć (por. Dz 12, 1-2).
Kiedy spojrzymy na wizerunki naszego patrona, św. Jakuba Apostoła, to bez najmniejszego trudu dostrzeżemy, że charakterystycznym elementem jest muszla przegrzebka, która wraz z pielgrzymią laską i sakiewką, a czasem także krzyżem św. Jakuba, towarzyszy Jego postaci jako nieodzowny element. Od wieków były te muszle swoistym „certyfikatem” pielgrzymowania do grobu św. Jakuba, dowodem odbytej drogi. Dziś znaczy się nimi szklaki św. Jakuba, prowadzące w całej Europie do Santiago de Compostela, gdzie znajduje się grób Apostoła. Tę muszlę ma w na swojej fladze miasto wojewódzkie Olsztyn, a także umieścił ją w swoim biskupim i papieskim herbie Benedykt XVI.
Dziś zatem ta muszla to znak pielgrzymowania w ogóle, ale też znak pielgrzymowania Ludu Bożego – Kościoła, wspólnoty wiary. To znak wędrówki, którą ludzie wierzący podejmują, aby odnowić i umocnić swoją wiarę, a czasem nawet na nowo ją odnaleźć i odkryć jej sens. To swoiste duchowe „camino”, używając języka pielgrzymów do Santiago de Compostela.
Pielgrzymować bowiem, to wyruszyć w drogę, iść w harmonii czyli jedności z otaczającym światem, ale przede wszystkim z ludźmi i Bogiem. To iść w określonym kierunku, trzymając się ściśle wytyczonej trasy, to mieć cel w swoim życiu, jak pielgrzymi pokonujący szklaki Jakubowe, by dotrzeć do Santiago de Compostela.
Jednak to nie jedyne znaczenie tej muszli św. Jakuba. Muszla, jak dobrze się jej przyjrzymy, przypomina płaszcz, który chroni pielgrzyma w czasie drogi. To znak płaszcza ochrony i opieki, jaką Bóg otacza człowieka w czasie drogi. Jednocześnie jednak ta muszla, przypominająca płaszcz, to znak gotowości do tego, by w tę drogę wyruszyć.
Dalej, kiedy przyjrzymy się muszli św. Jakuba, przypomina ona zachodzące słońce. I jest symbolem ratunku przed śmiercią, potępieniem, a jednocześnie znakiem zmartwychwstania i nowego życia w Jezusie Chrystusie, który jest „słońcem nie znającym zachodu” (por. Exultet). Życia, które każdemu wierzącemu przez moc Ducha Świętego zostało dane w sakramencie chrztu.
Ta Jakubowa muszla przypomina także otwartą ludzką dłoń. Nie dłoń zamkniętą, zaciśniętą w pierś, niosącą wrogość i przemoc, ale dłoń otwartą, która staje się znakiem troski o innych. To znak przychodzenia im z konkretną pomocą, pełnienia dobrych uczynków wobec bliźnich oraz pomocnej dłoni, która wyciągnięta jest do potrzebującego człowieka.
Ta muszla to także znak chrztu, zbawienia, jakie ofiaruje nam Bóg i wiary w Trójcę Świętą, zgodnie ze znanym opowiadaniem o chłopcu przelewającym muszlą ocean na oczach św. Augustyna. Zresztą dziś w wielu parafiach powraca się do zwyczaju, aby polewając głowę dziecka wodą i wypowiadając słowa „ja ciebie chrzczę”, czynić to za pomocą muszli św. Jakuba.
Kiedy uważnie wpatrujemy się w tę muszlę, to widzimy, że jej promienie schodzą się w jednym kierunku. Wskazuje w ten sposób, że choć jej wiele dróg, jakie przechodzą w swoim życiu ludzie, to jednak wszystkie one zmierzają do jednego punktu, biegną do źródła jakim jest Bóg. Bóg, który zobowiązuje człowieka do przestrzegania Bożych Słów, zawartych w Dekalogu i Ewangelii.
Wreszcie, jak te dwie połówki muszli przegrzebka, chronią tego małża przed niebezpieczeństwem, otaczając go z dwóch stron szczelnym pancerzem, tak też i w naszym życiu na drodze wiary. Wierzący w Chrystusa jest chroniony taką podwójną tarczą, jak muszla małża, kiedy żyje przykazaniem Boga i bliźniego.
Drodzy Bracia i Siostry!
Z pomocą w zrozumieniu tajemnicy życia naszego patrona św. Jakuba oraz przyjęcia do swojego życia tak charakterystycznej dla Niego muszli, staje się dzisiejsze niedzielne Słowo Boże (por. XVI niedziela zwykła, rok B). To ono zaprasza nas, aby wejść na drogę wiary i przeżyć swoje „camino”, może nie tyle fizycznie do grobu Apostoła Jakuba w Santiago de Compostela, ale duchowo, by iść w swoim codziennym życiu Jego śladami za Chrystusem.
Prorok Jeremiasz, w I czytaniu (por. Jr 23, 1-6), zapewnia nas, że Bóg nie prowadzi do zguby, ale chce zbawić każdego człowieka bez wyjątku. Posługuje się w tym nie tylko swoją łaską, ale i ludźmi, których czyni pasterzami dla innych w rodzinie, domu, miejscu pracy, społeczeństwie, państwie czy wreszcie w Kościele.
Taki pasterz nie ma rozpraszać, dzielić, konfliktować, ale jednoczyć w imię Boga i troszczyć się odpowiedzialnie, zajmować ze wszystkich sił tym, co zostało mu powierzone przez Boga. Jednak to nie człowiek, ale Bóg jest mocą tej jedności, zresztą tak jak dziś gromadzi nas wokół siebie przy tym ołtarzu. To Bóg ma moc zgromadzić w jedno rozproszone, podzielone, skonfliktowane owce, gdyż On zabiera lęk, trwogę i wieczną potrzebę szukania tego co zbędne w życiu.
Św. Paweł Apostoł mówi do nas dziś tak samo, jak przed wiekami do Efezjan (por. Ef 2, 13-18). Posługując się słowami blisko-daleko, chce nam uzmysłowić pewną prawdę, gdyż wiemy że w naszej codzienności coś jest blisko, na wyciągnięcie ręki, a coś jest Dalego i czasem trzeba włożyć masę trudu, by tę drogę pokonać. Te słowa blisko-daleko nie tylko wyznaczają naszą codzienną drogę, ale także drogę wiary: bycie daleko od Boga i człowieka dokonuje się przez grzech, nieposłuszeństwo, odejście od źródła życia, a bycie blisko Boga możliwe jest jedynie przez Krew naszego Pana, Jezusa Chrystusa.
Jezus w ten sposób daje wewnętrzny pokój serca nawet pośród zewnętrznych niepokojów. Co więcej daje człowiekowi jedność, bo na drzewie krzyża zburzył mur oddzielający człowieka od Boga i człowieka od człowieka, a była to wrogość do Boga i bliźnich. Zatem bycie w rodzinie Jezusa pozwala nam przezwyciężyć tę wrogość, otworzyć zaciśnięte w pięści ręce, co często czynimy w rodzinie, sąsiedztwie, miejscu pracy, narodzie, państwie czy Kościele, a tym samy wyciągając do innych pomocną dłoń, stać się życzliwym dla innych.
Kiedy słyszymy słowa Ewangelii (por. Mk 6, 30-34), to dostrzegamy, że uczniowie dzielą się z Jezusem tym czego dokonali w głoszeniu Ewangelii, swoim działaniem dla Boga, a Jezus nie chwali ich za to, co może budzić nasze zdziwienie. Jezusa każe im nabrać zdrowego dystansu do swoich ludzkich możliwości i dlatego mówi „pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco”.
Tę potrzebę nabrania dystansu i sił widzimy w naszym życiu codziennym, stąd potrzeba wolnej niedzieli, wypoczynku, urlopu czy wakacji, aby z nowymi siłami wrócić do wypełniania swoich obowiązków. Jednak ten dystans jest nam jeszcze bardziej potrzebny w życiu wiary, by w walce duchowej, licząc jedynie na swoje możliwości, nie ponieść porażki, bo zwycięstwo jest przecież w mocy Boga.
Spojrzenie Jezusa z Ewangelii jest pełne litości wobec ludzi, którzy do Niego przychodzą. Chrystus bowiem widzi co dzieje się z człowiekiem, który nie ma pasterza. Widzi, co dzieje się z ludźmi, którzy nie wiedzą dokąd idą i nie znają celu swojej drogi, jaką każdego dnia bezsensownie i bez celu przemierzają.
Drodzy Bracia i Siostry!
W Santiago de Compostela, u grobu św. Jakuba, jest olbrzymia kadzielnica. Wprawiana jest w ruch przez 8. mężczyzn, którzy chcąc osiągnąć efekt muszą działać razem, współdziałać, jednym słowem być w jedności między sobą. Unoszący się z niej dym to znak modlitwy zanoszonej za przyczyną św. Jakuba Apostoła.
Pielgrzymi, którzy docierają do grobu św. Jakuba, gdy kończą swoją drogę – swoje „camino”, docierając do celu dotykają kolumny pielgrzymów. Następnie podchodzą do figury Apostoła i całują skraj Jego płaszcza, kładą ręce na ramiona św. Jakuba, by uświadomić sobie, że od tej chwili to oni są posłani, by – doświadczywszy Bożej przemiany w drodze – kontynuować w swojej codzienności misję Apostoła.
My dziś, przeżywając odpust parafialny i zanosząc modlitwy za wstawiennictwem naszego patrona, czynimy podobnie. Chcemy zrozumieć znaczenie wagi jedności między nami, by nasze działanie przynosiło efekty. Chcemy zrozumieć znaczenie naszego posłania, które otrzymaliśmy na chrzcie świętym, a którego dla naszej wspólnoty parafialnej znakiem jest muszla św. Jakuba.
Chcemy dziś przyjąć za swoje słowa św. Jana Pawła II, wypowiedziane u grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela, zwane przez wielu „Aktem Europejskim” (por. Św. Jan Paweł II, Santiago de Compostela, 9.11.1982). Mówił wtedy m.in. „Europo odnajdź siebie samą! Bądź sobą! Odkryj swoje początki! Tchnij życie w swoje korzenie!”.
Dziś przez św. Jakuba Apostoła, naszego patrona, mówi do nas: odnajdź samego siebie na drodze wiary! Bądź prawdziwie uczniem Jezusa Chrystusa i dzięki temu prawdziwie bądź sobą! Wejdź na swoje „camino”, bo odnaleźć radość wiary! Odkryj swoje początki, jakie ofiarował Ci Bóg w sakramencie chrztu i bierzmowania! Tchnij przez Chrystusa, na mój wzór, życie w swoje korzenie wiary i wyznawaj ją mężnie nie swoją ludzką mocą, ale mocą Ducha Świętego, który został Ci dany! Amen.