Ziarno Słowa Bożego może wydać plony

Drodzy Bracia i Siostry!

Kiedy w okresie wakacyjnym przemierzamy naszą Ojczyznę, to wyraźnie widzimy, że rolnicy powoli przygotowują się do zbierania plonów. Jednak, aby można było je zebrać potrzeba konkretnego wysiłku ze strony rolnika, który pielęgnuje najlepiej jak potrafi swoje pole. Dobrze wie jednak, że oprócz tego jego wysiłku potrzeba jeszcze odpowiedniej pogody: odpowiedniej ilości słońca i odpowiedniej ilości deszczu. Tylko odpowiednia proporcja zapewni dobre plony, a zbyt duża ilość jednego z elementów spowoduje, że nie będą one takie, jakich by się spodziewał po swoim włożonym wysiłku.

Prorok Izajasz porównuje dziś Słowo Boże do takich najlepszych warunków wzrostu. Dotyczy to jednak już nie zwykłego ziarna zboża, ale ziarna Słowa Bożego. Jak sprzyjające warunki dają bowiem rolnikowi nasiona do siania i zboże na mąkę, a co za tym idzie chleb, tak przyjęte z otwartym sercem Słowo Boże wydaje owoce w życiu człowieka: dokonuje tego, co pragnie Bóg i wypełnia zadanie przemiany serca człowieka. Trzeba tylko jednego, dać możliwość działania łasce Boga, choć czasem wydaje się nam, że nic to nie przynosi (por. Iz 55, 10-11). Jak poucza nas bowiem psalmista „na żyznej ziemi ziarno wyda plony” (por. refren psalmu).

Św. Paweł poucza nas dziś, że w każdym człowieku, w każdym z nas jest tęsknota za czymś więcej niż tylko tym życiem codziennym z jego radościami i bolączkami. Jest w nas tęsknota za wiecznością, objawieniem się nas jako Synów Bożych. Dar Ducha Świętego, który został nam dany w sakramencie chrztu świętego jest po to, aby tę tęsknotę w nas pielęgnował. Jest po to, aby to ziarno Bożej nadziei w nas nie obumarło (por. Rz 8, 18-23).

Drodzy Bracia i Siostry!

Jezus w Ewangelii posługuje się znowu znakiem siewcy i sianego przez niego ziarna. Ten znak Chrystus przekłada na nasze życie wiary. Jezus Chrystus, jako Syn Boży, sieje ziarno nadziei w ludzkie serca, ale co później z tym ziarnem się dzieje zależy od dbałości o to ziarno i stworzenia mu odpowiednich warunków.

W ten sposób stajemy się dla tego ziarna Słowa Bożego jakby rolnikami, którzy dążą do osiągnięcia jak najlepszego plonu, wkładając w to cały swój wysiłek. Potrzeba czasu do owocowania tego Bożego Ziarna, potrzeba ochrony, by to Boże Ziarno nie zostało zmarnowane: by nie zostało wydziobane, by nie uschło, by nie zostało zagłuszone, by nie zostało wyrwane z naszego serca i by nie zostało bezpowrotnie zniszczone.

Tylko współdziałanie z Bogiem, który jest siewcą Słowa, da plon. Od jakości tego naszego współdziałania z Bogiem będzie zależała proporcjonalność plonów Słowa Bożego: stokrotny, sześćdziesięciokrotny czy trzydziestokrotny. Gdy ten plon nie będzie nas zadowalał, to w takim wypadku też nie możemy mieć pretensji do Boga, że czegoś za nas nie zrobił, ale potrzeba odpowiedzi czego zabrakło w moim otwarciu na Słowo Boga, jaka była moja odpowiedź i czy byłem otwarty na dar Ducha Świętego (por. Mt 13, 1-9).

Drodzy Bracia i Siostry!

Droga Jezusa prowadzi nas od tego by słuchać, do tego by usłyszeć i przyjąć Słowo Boże do swojego życia. Chodzi o to, by słuchać, zrozumieć i zmieniać siebie w oparciu o to Słowo i by w ten sposób osiągnąć szczęście i radość (por. Mt 13, 10-23). Jaka w tym jest moja postawa?

Jeśli słucham Słowa Bożego, a nie staram się Go zrozumieć, to codzienne obowiązki, grzech i podszepty szatana okradną mnie ze Słowa Nadziei.

Jeśli słucham Słowa Bożego i przyjmuje Je, ale szybko się zniechęcam, to trudy codzienności, wytykanie przez innych, drwiny z mojej wiary i chwilowe trudności na drodze wiary, zrodzą zniechęcenie.

Jeśli słucham Słowa Bożego i przyjmuje, ale inne rzeczy i sprawy uważam za ważniejsze od Bożego Słowa, to te ciernie nie pozwolą wzrosnąć temu Słowu w moim sercu, bo przysłonią to co najważniejsze. Tak zagłuszone Słowo nie będzie mogło owocować.

Jeśli słucham Słowa Bożego i staram się Je zrozumieć, przyjmuje Je i uważam Je za najważniejsze dla mojego życia wiary, to wtedy pozwalam temu ziarnu Bożego Słowa wpaść w glebę żyzną. Od mojego wysiłku o to, by była ona najżyźniejsza zależy czy będzie to plon stokrotny, sześćdziesięciokrotny czy trzydziestokrotny.

Bóg chce, abyśmy w naszym życiu wydawali najlepsze plony, dlatego daje nam swoją łaskę, z której możemy korzystać, aby Boże Słowo Nadziei, zasiane dziś w naszych sercach, przyniosło plon obfity w kolejnych dniach naszego życia. Amen.