Bóg wysyła nas jako swoje wojsko, abyśmy zwyciężyli

Drodzy Bracia i Siostry!

Bóg w te dni rekolekcyjne dał nam czas doświadczenia swojej miłości, zrozumienia mocy, jaką daje ta okazja, by w swoim życiu wiary na nowo ubrać pełną zbroję Bożą i dzięki niej wytrwać. Jako wojownicy Pana mieliśmy okazję przeglądu naszego duchowego uzbrojenia, danej w chrzcie i bierzmowaniu mocy z wysoka, mocy Ducha Świętego.

Dziś na zakończenie rekolekcji pojawia się podstawowe pytanie: co z tych dni, które się kończą wyniosłem?, na ile z tych darów pełnej zbroi Bożej skorzystałem?, czy napełniłem się tym, co dał mi w tym czasie Bóg czy może nadal pustym pozostałem?

Dziś patrzymy, że Bóg skierował do mnie swoje zaproszenie, do zaciągnięcia się do duchowego wojska Pana. Co ja z tym zaproszeniem zrobiłem? Przyjąłem i z odwagą stałem się rzeczywiście wojownikiem Pana czy może jak tchórz uciekłem z pola walki i odrzuciłem to zaproszenie?

Czego oczekiwałem od tego czasu rekolekcji, które dziś się kończą? To czego oczekiwałem, to stało się moim udziałem: jeśli działania Boga, to On działał na tyle, na ile ja mu pozwoliłem działać a jeśli niczego się nie spodziewałem, to nic się nie wydarzyło. Co ewentualnie mam wciąż pretensje do Boga, że nie działa, a jak On chce mi pomóc, to ja nie chcę skorzystać z tej pomocy.

To już ostatnia prosta w naszym wielkopostnym biegu ku Bogu, przygotowaniu się do Świąt Wielkanocnych. I tak naprawdę od jakości tego naszego biegu zależy jak te święta przeżyjemy, jakie one będą dla nas i dla innych ludzi, z którymi będziemy świętowali.

Śpiewany dziś psalm nie pozostawia wątpliwości, że Bóg pamięta o swoim przymierzu, które zawarł ze mną w momencie chrztu świętego i umocnił poprzez sakrament bierzmowania (por. Ps 105/104, 8a).

To przypomnienie nam, że Bóg jest z nami mimo naszej ucieczki od Niego, buntowania się przeciw Jego słowu, niewierności temu przymierzu. On wciąż cierpliwie nas woła, szuka człowieka, wciąż na nowo chce z nami rozmawiać. Bóg wierny swojemu przymierzu wciąż odnawia w nas swego Ducha, wciąż na nowo chce nas Duchem Świętym napełniać, aby Jego moc objawiła się w naszym życiu.

Drodzy Bracia i Siostry!

Bóg, dając nam pełną instrukcję, jak korzystać z całej zbroi Bożej, chce jej właściwego wykorzystania w naszym życiu. Wiemy dobrze z doświadczenia, że kiedy nabywamy nową rzecz, to trzeba najpierw przeczytać instrukcję obsługi, aby niczego nie uszkodzić, nie zniszczyć tej nowo zakupionej rzeczy.

Tak samo kiedy chcemy zjeść smaczny owoc, to nie tylko wystarczy zobaczyć ich wygląd zewnętrzny, ale przede wszystkim trzeba ich spróbować, by wiedzieć jaki mają smak. Zatem kiedy chcemy poznać moc Boga, to nie tylko trzeba o niej wiedzieć, nie tylko znać Boże zasady, instrukcje, jakich nam udziela, ale przede wszystkim trzeba z tej mocy wciąż korzystać na nowo.

Modlimy się dziś (por. modlitwy mszalne czwartku V tygodnia WP), pokładając ufność w Bożym miłosierdziu, abyśmy oczyszczeni ze zmazy brudu grzechu trwali w świętym życiu i otrzymali obiecane dziedzictwo: życie wieczne, dar od samego Boga. To właśnie znaczy zmartwychwstawanie razem z Chrystusem do nowego życia, życia według Ducha Świętego, o którym mówi Jezus.

Dziś, na koniec rekolekcji, Bóg przez swoje żywe słowo składa nam konkretne życzenia, wyznacza zadania na przyszłość, przekazuje rozkazy, jakie mamy jako wojownicy Pana wykonać, daje nam zatem wytyczne do realizacji, aby nasze życie przyniosło dobre owoce.

Bóg nam, jak Abramowi daje nowe imię  i nazywa go Abrahamem (por. Rdz 17, 3-9). Daje nam je, by pokazać, że zaczynamy nowe życie, życie człowieka nawróconego i napełnionego Duchem Świętym. Samo przyjęcie bierzmowania, to już znak takiego pragnienia, choć może nie do końca uświadomionego w momencie przyjmowania sakramentu.

Abraham, wobec Boga, pokazuje nam jak jego wiara rodzi się ze słuchania Słowa Bożego. On usłyszał Boży głos, na polecenie Boga wyszedł z rodzinnego miasta Ur Chaldejskiego i poszedł w nieznane. By jednak być wiernym obranej drodze, Abraham wciąż przychodzi, pada przed obliczem Boga, by Bóg mógł mówić do swojego wojownika, dać nowe rozkazy na następny etap drogi.

Dziś i my słyszymy to samo wezwanie, by słuchać jako wojsko Pana tylko rozkazów naszego dowódcy – Boga: „nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych lecz słuchajcie głosu Pańskiego” (por. werset przed Ewangelią).

To jedyny głos, za którym warto iść i człowiek się nie zawiedzie. Przecież kiedy słyszę głos, a nie rozpoznaje kim jest ten, kto do mnie mówi, to idę za dochodzącym głosem, szukam skąd ten głos pochodzi i pragnę zobaczyć osobę, która mówi do mnie czy mnie woła.

Bóg przypomina nam na koniec rekolekcji, że zachowanie słowa Boga, Jego nauki, niesie życie nie tylko tu na ziemi, ale na wieczność (por. J 8, 51-59). Poznać Boga to jednak nie tylko usłyszeć Jego głos, ale przyjąć te słowa do swego serca, żyć nimi w codzienności. Kiedy wypowiadamy słowa aktu pokutnego, wskazujemy na co potrzebujemy Bożego lekarstwa: myśl, mowa, uczynek i zaniedbywane dobro.

Doznać uzdrowienia, to nieustannie prosić Boga o przemianę w nie wykonywanym bezmyślnie przed Ewangelią geście, ale by ten znak krzyża na czole, ustach i piersi czyli sercu, był modlitwą skierowaną do Boga, by On przemienił nasze myśli, owocujące słowami i serce, w którym rodzą się nasze czyny czy też zaniedbywanie dobra.

Drodzy Bracia i Siostry!

Słowo Boże poucza nas, że wiara rodzi się z tego co się słyszy, a tym co się słyszy jest słowo Chrystusa (por. Rz 10, 17). Przywoływałem już te słowa wczoraj na naszym rekolekcyjnym spotkaniu o mieczy Ducha czyli Słowie Bożym.

Bóg dał mi czas rekolekcji i okazję słuchania Bożej instrukcji obsługi na wygrane życie. Wszystko to po to, by w walce duchowej nie polec, ale założyć pełną zbroję Bożą, która nas w tej walce chroni i daje zwycięstwo, daje wieniec życia.

Trwanie w mocy Boga, w wierności przymierzu, które zawarł z nami na chrzcie świętym i umocnił w sakramencie bierzmowania, to bezpieczna droga słuchania Boga i wprowadzania Jego rozkazów w życie nasze, wojowników Pana.

Dziś mamy okazję, aby za te Boże dary wyrazić naszą wdzięczność na koniec tych rekolekcji wielkopostnych. Mamy też okazję, aby prosić, bym każdego dnia na nowo wzrastał jako dobry żołnierz Jezusa Chrystusa (por. 2 Tm 2, 3) i nigdy Go nie zdradził, ale bym był wierny przymierzu, które On ze mną zawarł. Amen.