Idąc śladami Świętej Barbary

Drodzy Bracia i Siostry!

Czas parafialnego odpustu ku czci naszej Patronki, św. Barbary, to czas przyglądnięcia się Jej postaci. W naszym parafialnym kościele w Świętem wciąż spoglądamy na Jej obraz w głównym ołtarzu naszej świątyni. To spoglądanie może jednak spowszednieć, obraz św. Barbary może nam się opatrzeć, tak że nie zauważamy już przesłania jakie nam niesie. Co zatem dziś, w dzień parafialnego odpustu ku czci św. Barbary, mówi nam ten obraz pełen symboli, a właściwie za jego pomocą św. Barbara?

Imię Barbara znaczy cudzoziemka, obca, będąca z innego świata. W ten sposób na początku czasu adwentu mówi nam, że my sami jesteśmy na ziemi cudzoziemcami, obcymi, przechodniami, żyjąc w tym świecie nie jesteśmy z tego świata. Nasza Ojczyzna bowiem przygotowana jest dla nas w niebie, „Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana Jezusa Chrystusa” (por. Flp 3,2).

Wieża, którą widzimy na obrazie za postacią św. Barbary, to znak tego, że mamy sięgać do tego co w górze a nie jedynie zatrzymywać się na rzeczywistości ziemskiej. Nie zatrzymywać swojego wzroku na tym, co na ziemi, ale swój wzrok kierować ku górze (por. Kol 3, 1-4), ku Bogu i Jego sprawom, pokonując w ten sposób swoje ograniczenia i zniewolenia.

Trzy okna wieży to nawiązanie do Trójcy Świętej. To też przypomnienie nam o naszej łączności z Bogiem, którego znakiem zostaliśmy naznaczeni w sakramencie chrztu świętego, w imię Trójcy Przenajświętszej: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Jednocześnie to też przypomnienie o trzech cnotach boskich: wierze, nadziei i miłości, które daje nam sam Bóg i poprzez nie możemy bezpiecznie podążać w codzienności Bożymi drogami.

Kielich i hostia w dłoniach św. Barbary, kiedy dziś w pierwszą niedzielę adwentu rozpoczynamy nowy rok duszpasterski poświęcony Eucharystii pod hasłem „Wielka Tajemnica wiary”, to przypomnienie o tym znaku szczególnej obecności Boga pośród swojego ludu i mocy, jaką sam Bóg daje człowiekowi w swoim Ciele i w swojej Krwi.

To także przypomnienie o obecności w naszym życiu cierpienia, trudności, poprzez które Bóg ten Pokarm Życia dla nas przygotował. Wziął bowiem w swoje święte i czcigodne ręce mąkę swojego zmiażdżonego na krzyżu ciała i przelaną krew, aby dla nas wyrobić w ten sposób ten Boży Chleb, który służy zbawieniu człowieka i świata.

Miecz, który w swoim ręku trzyma św. Barbara, to znak toczenia każdego dnia walki o to co Boże, co Święte, co Chrystusowe, co Ewangeliczne czyli naszego codziennego zmagania się o prawdę, dobro i piękno. Natomiast palma męczeństwa, trzymana przez anioła nad głową naszej Patronki, to przypomnienie o tym, że w Bogu mamy zwycięstwo i chwałę. Przypomnienie, że nawet wtedy gdy po ludzku coś wydaje się porażką, to Bóg może to wszystko przemienić w zwycięstwo.

Drodzy Bracia i Siostry!

Odczytać te znaki, towarzyszące nam w obrazie św. Barbary w głównym ołtarzu, jako przesłanie, to uczynić w świetle słowa Bożego dziś usłyszanego. Słowa usłyszanego na początku adwentu, by jak nasza Patronka, św. Barbara, odtworzyć się na przyjście i obecność Boga w naszym życiu.

Prorok Izajasz (por. Iz 2,1-5) przypomina nam dzisiaj, zapanowanie Boga i Jego królestwa w naszej codzienności niesie człowiekowi prawdziwy pokój, nawet gdy wokół nas jest pełno ludzkich wojen, burz i nawałnic. Dlatego trzeba nieustannie wstępować na górę wiary, by z Bogiem się spotkać, uczyć się w Jego szkole prawdziwej mądrości dla swojego życia i umieć codziennie kroczyć Jego ścieżkami.

Natomiast św. Paweł (por. Rz 13, 11-14) wzywa nas do tego, aby tego powtórnego przyjścia Chrystusa nie przegapić. Niezależnie czy nastąpi to w momencie naszej śmierci, kiedy skończy się dla nas ten świat, czy też gdy doczekamy ponownego przyjścia Chrystusa, który będzie sądził żywych i umarłych, mamy nie oczekiwać tego przyjścia z lękiem i trwogą, ale z nadzieją, gdyż tak zbliża się nasze zbawienie.

Codziennie potrzeba nam tej godziny powstania ze snu grzechu, niewierności Bogu, odrzucenia uczynków ciemności a przyobleczenia się w zbroję światła łaski samego Boga. To czas odrzucenia hulanek, pijatyk, rozpusty, wyuzdania, kłótni i zazdrości, by żyć przyzwoicie jak w jasny dzień. By żyć w ten sposób jako uczniowie Chrystusa, przyoblec się w Jezusa, dać się przemienić mocą Eucharystii, którą przyjmujemy.

Ewangelia (por. Mt 24, 37-44) zaś przypomina nam, że choć wokół nas toczy się normalne życie jak w czasach Noego, gdy przyszedł potop, my jako uczniowie Pana – na wzór naszej Patronki św. Barbary – mamy czuwać, by dostrzec to przychodzenie Boga. Mamy być uważni, byśmy tego przyjścia Boga nie przegapili, bo inaczej go nie spostrzeżemy, nie zauważymy, jak tylko odpowiednio przygotowanym sercem, które – jak mówimy przed Komunią świętą – choć nie jest godne, to jednak gdy Pan wypowie słowo zostanie uzdrowione.

Drodzy Bracia i Siostry!

My wiemy, jako uczniowie Jezusa, na co czekamy a właściwie na kogo czekamy. Zresztą nasze codzienne życie jest ciągłym czekaniem na sprawy, rzeczy, osoby… Potrzeba jednak, aby temu wyczekiwaniu towarzyszyła tęsknota. Tęsknota na to co codzienne, zwykłe, powszednie, ale i na to co Boże, święte, piękne…

Przez te znaki ze swojego obrazu, w który w naszej parafialnej świątyni wciąż się wpatrujemy, uczy nas św. Barbara. Uczy nas tego napełnionego tęsknotą czekania, tę postawę nieustannie nam wyprasza, bo przecież jako nasza Patronka oręduje za nami u Boga.

Św. Barbara, która była głodzona, straszona, więziona, oskarżania i torturowana, a mimo to nie wyrzekła się swojej wiary, pokazuje nam co rodzi oczekiwanie na Boga z tęsknotą. Najpierw wierność wierze i słowu samego Boga, a następnie wierność zasadom, gdyż wtedy żadne osoby ani okoliczności nie wymuszą na nas postępowania im przeciwnego.

To jest droga wiary. To jest droga bycia prawdziwie chrześcijaninem. To jest droga bycia uczniem Jezusa Chrystusa, który karmi się Jego Ciałem i poi Jego Krwią. Dlatego św. Barbara, złączona w swoim życiu na dobre i na złe z Bogiem, wskazywała i nadal wskazuje na Boga, który okazuje łaskę i zbawia każdego człowieka.

Idąc śladami św. Barbary, jako naszej Patronki i szczególnej Opiekunki, nie tylko wpatrujmy się w Jej obraz w głównym ołtarzu naszego parafialnego kościoła, ale na dobre i na złe złączmy się z Bogiem, który chce nam okazać swoją łaskę i chce zbawić każdego z nas. Amen.