Od misji przeżywanej do misji realizowanej

Drodzy Bracia i Siostry!

Nasza parafialna świątynia, w której gromadzimy się na zakończenie tej Misji Świętej, staje się naszym Wieczernikiem (por. Dz 2,1–11). Czas Misji Świętej, która się kończy był najpierw czasem modlitwy o dar Ducha Świętego, aby miłość Boga i Jego miłosierdzie odnowiły naszą wiarę i nasze chrześcijańskie życie.

Jednak czas Misji Świętej był również czasem doświadczenia działania Ducha Świętego najpierw w sercu pojedynczego człowieka, a później w sercach wszystkich, którzy wykorzystali dobrze ten czas. To także był czas przygotowania do pełnienia misji codziennego dawania świadectwa w naszym środowisku rodzinnym, pracy i wypoczynku.

Na początku Misji Świętej wołaliśmy „niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi” (por. Hymn do Ducha Świętego z modlitwą w obrzędzie rozpoczęcia Misji Świętej). Wołaliśmy o to, aby zstąpił Duch Święty i odnowił oblicze „ziemi” mojego serca, oblicze „ziemi” mojego małżeństwa, mojej rodziny, mojego sąsiedztwa i wszystkich tych miejsc, gdzie każdego dnia żyję, pracuję i działam.

Wołaliśmy słowami pobudki misyjnej:

Nie zamykajmy serc, zbawienia nadszedł czas, gdy Chrystus puka w drzwi, może ostatni raz,

by nasze serca były otwarte na łaskę Boga. Jednak w tych słowach prosiliśmy o otwarcie tych serc, które były wciąż zamknięte na tę łaskę, a które są nam drogie, bo to nasi bliscy.

I rzeczywiście doświadczyliśmy tego zstąpienia Ducha Świętego na nas wszystkich: na mnie osobiście i na ludzi, którzy tę Misję Świętą wraz ze mną przeżywali. Otrzymaliśmy w tym czasie Boże światło, aby lepiej zrozumieć znaczenie naszej wiary, tego co każdego dnia chociażby przez czynienie znaku krzyża wyznajemy.

W czasie Misji Świętej doświadczyliśmy ogromu Bożej miłości, która wraz z sobą niesie pokój serca, tak dziś bardzo nam potrzebny pośród naszych licznych trosk i niepokojów (por. pieśń „Czekam na Ciebie dobry Boże”). W tym czasie doświadczyliśmy przebaczenia grzechów czyli piękna Bożego miłosierdzia, które daje nam zbawienie (por. pieśń „Jezus daje nam zbawienie”).

Wreszcie w czasie Misji Świętej mogliśmy na nowo z prawdziwą radością wyznać Jezusa jako Pana i Zbawiciela (por. 1 Kor 12,3b–7.12–13). Wyrażaliśmy dziękczynienie słowami pieśni, jaka towarzyszyła nam w drugiej części naszej Misji Świętej, od czwartku:

Panie dzięki Ci, za zbawienie, za odkupienie i nakarmienie Ciałem swym.

Drodzy Bracia i Siostry!

Dziś, gdy kończymy naszą Misję Świętą, znów wołamy do Ducha Świętego „Przyjdź Duchu Święty, napełnij serca swoich wiernych i zapal w nich ogień Twojej miłości”. Te słowa mają nam przypomnieć, że choć zewnętrznie kończy się nasza Misja Święta, to jednak nasza misja się nie kończy. Co więcej ona dziś dopiero się zaczyna, jak wypadku Apostołów napełnionych Duchem Świętym, którzy dopiero wtedy byli zdolni odważnie wyznawać swoją wiarę.

Naszą misją jest bowiem świętość, a zatem podążanie w teki sposób codziennymi drogami, aby ją osiągnąć, licząc nie na swoje możliwości, ale na łaskę Boga i z Nią współpracując. W ten sposób bez problemu będziemy tymi, którzy dadzą Jezusowi dobre świadectwo.

Dzisiejsza Ewangelia bardzo wyraźnie wskazuje nam, jak ma przebiegać ta nasza misja (por. J 20, 19-23). Spotykając Zmartwychwstałego Pana mamy przyjąć od Niego dar pokoju czyli zobaczyć przebite ręce i rozdarty bok, jako znak Jego miłości wobec każdego z nas. To zaś prowadzi do doświadczenia radości przeżywanej wiary, gdyż ujrzeć Pana, rozradować się Jego obecnością, to chcieć z Nim w dalszym ciągu być.

To jednak prowadzi nas, dalej by odpowiedzialnie podjąć posłanie miłości, jako dane nie tylko nam, ale i innym ludziom. Jak Jezus został posłany przez Ojca, by objawić Bożą miłość wobec świata i człowieka, tak dziś Chrystus nas posyła z taką samą misją. I kiedy w tym wszystkim przeraża nas na nowo świadomość naszych ograniczeń, słabości i grzechów, to sam Jezus daje nam moc i wlewa w nasze serca nadzieję, mówiąc „weźmijcie Ducha Świętego”.

Przychodzimy dziś tu, do naszego parafialnego Wieczernika, by podjąć odważnie tę misję, jaką wyznacza nam Bóg. To misja, by w świetle mądrości słowa Boga, podejmować po ludzku mądre decyzje i być w jedności z Chrystusem, a dzięki temu podnosić na duchu tych, których Bóg stawia na drodze mojego życia. Amen.