Podjąć wysiłek przemiany (2)

Drodzy Bracia i Siostry!

Mały Karol, chciał czegoś więcej i nie był zadowolony z efektów swoich wysiłków, jakie każdego dnia podejmował w szkole, w domu czy na podwórku. Po pewnym czasie tych zmagań, zauważył to jego ojciec i powiedział do niego „Karolu wiesz dlaczego pewne sprawy i rzeczy nie wychodzą ci tak, jakbyś tego chciał? Ponieważ za mało modlisz się do Ducha Świętego”.

I nauczył Ojciec małego Karola modlitwy:

Duchu Święty, proszę Cię:
o dar Mądrości do lepszego poznawania Ciebie i Twoich doskonałości Bożych,
o dar Rozumu do lepszego zrozumienia ducha tajemnic wiary świętej,
o dar Umiejętności, abym w życiu kierował się zasadami tejże wiary,
o dar Rady, abym we wszystkim u Ciebie szukał rady i u Ciebie ją zawsze znajdował,
o dar Męstwa, aby żadna bojaźń ani względy ludzkie nie mogły mnie od Ciebie oderwać,
o dar Pobożności, abym zawsze służył Twojemu Majestatowi z synowską miłością,
o dar Bojaźni Bożej, aby żadna bojaźń ani względy ziemskie nie mogły mnie od Ciebie oderwać.

Karol najpierw tę modlitwę zapisał w zeszycie, następnie nauczył się tych słów na pamięć i każdego dnia swojego życia słowa tej modlitwy odmawiał. Po pewnym czasie słowami tej modlitwy podzielił się z ludźmi, którzy chcieli go słuchać, a byli sto studenci zgromadzeni w kościele św. Anny w Warszawie, którzy przyszli na spotkanie z Nim. Tym Karolem był św. Jan Paweł II, który w czasie tego spotkania w 1979 roku podzielił się tym swoim doświadczeniem ze zgromadzoną młodzieżą. Jeśli spojrzymy na Jego życie, to zobaczymy, że ona przyniosła ogromne owoce dla Niego samego, a przez Niego także dla innych ludzi na całym świecie.

Drodzy Bracia i Siostry!

Doświadczamy w swoim życiu tego często, że gdy ufamy jedynie swoim siłom, to często ponosimy porażki i to czasem bardzo dla nas i dla innych bolesne. Dlatego wzywamy dziś na początku Misji Świętej mocy Ducha Świętego, którego otrzymaliśmy w sakramencie chrztu i bierzmowani, bo wiemy że on może uczynić w nas o wiele więcej niż nawet się spodziewamy.

O tej mocy Boga poucza nas dziś Słowo Boże: „Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami, mówi Pan. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje nad waszymi drogami i myśli moje nad myślami waszymi” (por. Iz 55, 5-9).

Tych słów dopełnia śpiew psalmisty: „Pan bliski wszystkim, którzy Go wzywają” (por. Ps 145, 18a) oraz śpiew przed Ewangelią: „Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego” (por. śpiew przed Ewangelią, Dz 16, 14b). To zachęta do tego, aby pozbyć się naszych ludzkich zabezpieczeń i zanurzyć się w Bożej mocy, która z miłości Boga do nas jest nam dana w tym szczególnym czasie Misji Świętej.

Czas Misji, który rozpoczynamy, to czas wyjścia Boga na poszukiwanie człowieka, na poszukiwanie każdego z nas. Ta miłość Boga chce nas pozyskać do swojej winnicy (por. Mt 20, 1-16a).

Czas Misji to czas mojego osobistego spotkania z działaniem Boga, bez oglądania się na to, w jaki sposób On może działać w życiu innych ludzi, bez porównywania się do historii ich życia, bo przecież każda z historii jest inna, a przede wszystkim dla Boga jedyna.

Czas Misji, to czas zaufania Bogu, zawołania za św. s. Faustyną „Jezu, ufam Tobie”. Zaufać w ten sposób, to nie oczekiwać wielkich rzeczy pod względem zewnętrznym, ale pozwolić działać Bogu jak On chce, bo On doskonale wie, że takie a nie inne Jego działanie w tym momencie mojego życia jest dla mnie najlepsze.

Wreszcie czas Misji, to czas działania łaski Boga, którą On chce obdarowywać mnie w obfitości. I chodzi o to, aby się nie nastawiać na takie czy inne działanie Boga, ale otworzyć się na to wszystko, co Bóg chce mi ze swojej miłości dać. Nawrócić się w tym względzie, to przejść od ludzkich oczekiwań do oczekiwań Boga, od tego czego ja pragnę, do tego czego pragnie Bóg, bo On jeden chce w pełni mojego dobra i szczęścia.

Drodzy Bracia i Siostry!

Przed chwilą śpiewaliśmy po Ewangelii, w misyjnej pobudce „Nie zamykajmy serc, zbawienia nadszedł czas, gdy Chrystus puka w drzwi, może ostatni raz”. Ona ma nas obudzić dziś, na początku tych Misji Świętych, z letargu naszej wiary. Ona ma nas pobudzić do tego, że na nowo uwierzymy w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, czyli powrócimy do źródła łaski chrzcielnej, jaką od Boga otrzymaliśmy.

Takie samo zadanie będzie pełnił, odzywający się rano i wieczorem, dzwon pokutny. Będzie on znakiem dla nas wszystkich, i tych którzy w Misjach uczestniczą i tych, którym na te Misje nie będzie po drodze. Ma on być czasem refleksji, obudzenia sumienia, ale także czasem troski o zbawienie innych, by przez mówienie o misjach, podanie innym ich planu a przede wszystkim przez modlitwę za nich, przyprowadzić ich do Chrystusa.

Misja Święta, którą dziś rozpoczynamy, to przede wszystkim czas działania Bożej łaski, poprzez moc Ducha Świętego. Jednak, aby ta łaska przyniosła owoce, potrzeba jeszcze tego, abyśmy dali Bogu okazję, by mógł działać w naszych sercach. Amen.